Jurek Owsiak pokazał pełen emocji list. "Musiała pilnie urodzić"

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy (WOŚP) to jedna z największych organizacji charytatywnych w Polsce, która od 1993 roku wspiera służbę zdrowia. Jej głównym celem jest zbieranie funduszy na zakup nowoczesnego sprzętu medycznego dla szpitali dziecięcych w Polsce. Celem każdej edycji, zwanej finałem, jest zbiórka środków ukierunkowana na precyzyjne wsparcie różnych obszarów medycyny. Jerzy Owsiak, prezes WOŚP, nie kryje radości z kwot, jakie co roku udaje się zebrać dzięki wspólnemu wysiłkowi wszystkich zaangażowanych osób.

Jurek Owsiak od czasu do czasu publikuje na swoich social mediach wiadomości, które otrzymuje od różnych osób. Niedawno pokazał list od położnej z terenów które w ubiegłym roku nawiedziła powódź. Napisał do niego także mężczyzna, który niegdyś ukradł zawartość puszki WOŚP. Teraz pokazał wiadomość od świeżo upieczonego ojca.

Witam, Chciałbym bardzo podziękować wam za waszą działalność i dla Jurka Owsiaka. Dziś, tj w środę, około 19 żona musiała pilnie urodzić. Bo z dzidziusiem było źle. Mała przyszła na świat, jak ją zobaczyłem w inkubatorze z waszą naklejką, bardzo się wzruszyłem. Dziękuję, że jesteście, że gracie. Nie przejmujcie się hejtem. Głowa do góry. Pozdrawiam. Maciej - napisano.

Krótki list jest pełen ogromnych emocji. Niebezpieczna dla dziecka i matki sytuacja ostatecznie skończyła się dobrze, a sprzęt z serduszkiem pomógł kolejnemu maluchowi.

Jurek Owsiak odpisał, pozdrawiając rodziców i ich córeczkę i poinformował, że Fundacja WOŚP kupiła ponad 1500 inkubatorów, które służyły wielu dzieciom w ich drodze do zdrowia od momentu narodzin.

CZYTAJ TAKŻE: Jerzy Owsiak dostał to od 10‑latki. "Aukcja fantastycznie poszybowała"

Pod każdym takim postem można znaleźć mnóstwo komentarzy, w których fani Jurka Owsiaka także przyłączają się do życzeń zdrowia dla maluchów, ale dzielą się również swoimi historiami.

• Sama urodziłam wcześniaka i mój synek leżał w WOŚP-owym inkubatorze, korzystał ze sprzętu podczas badania słuchu, a później niejednokrotnie z wyposażenia oddziału pediatrycznego. Wykonujecie kawał dobrej roboty.
• 19 lat temu także moja kruszyna leżała w inkubatorze z serduszkiem. Do końca świata i jeden dzień dłużej z WOŚP.
• I ze mną 32 lata temu było podobnie, tylko że to ja byłam "Małą" z opowieści, a ważyłam tyle co "torebka cukru" jak mawiał mój Tato.
• Nasza Gwiazdeczka (dziś lat 11) również korzystała z inkubatora, jak i innych sprzętów z serduszkiem WOŚP w pierwszych 2 tygodniach życia codziennie i dzięki temu sprzętowi jest z nami.
• Moje córki, rocznik 2008 i 2014, również korzystały z inkubatora z serduszkiem. Dziękuję.
• No i się wzruszyłam. Niech Mała będzie zdrowa i szczęśliwa przez całe życie - piszą internauci.

Historie, zamieszczane w komentarzach to świadectwo rozmiaru pomocy, jakiej Orkiestra udzieliła w ciągu 32 lat grania.