Lara Gessler wspomina Piotra Gesslera po pogrzebie. Pierwszy raz pokazała jego syna i zdradziła, co po dziadku odziedziczyła Nena
Piotr Gessler zmarł w piątek 27 sierpnia. Przed śmiercią nie udzielał się w mediach oraz stronił od branżowych imprez, dlatego też niewiele było wiadomo na jego temat. Był mężem Magdy Gessler, z którą doczekał się córki, Lary. Wspólnie wychowywali również Tadeusza Müllera, syna restauratorki z pierwszego małżeństwa.
Gessler nie ukrywała, że choć jej małżeństwo dobiegło końca – zawsze mogła liczyć na pomoc byłego męża. To on zaopiekował się jej synem, gdy ten bardzo tego potrzebował:
Robiłam to, co kochałam. I byłam z człowiekiem, który mi podał rękę w trudnym momencie, po śmierci mojego męża. Kiedy zostałam sama z synem. Piotr stał się dla niego ojcem. To bardzo porządny człowiek. I dobry.
W piątek 3 września odbył się pogrzeb Piotra Gesslera, na którym pojawiły się bliskie mu osoby. Po zakończonych uroczystościach urna z jego prochami została złożona w rodzinnym grobie.
Lara Gessler wspomina ojca. Piotr Gessler prywatnie
Lara Gessler jako pierwsza poinformowała o śmierci ojca. Na swoim profilu na Instagramie opublikowała dwa czarno-białe zdjęcia, na których pozuje razem z ojcem.
Dziś w nocy odszedł mój pierwszy, najlepszy przyjaciel. Moja najwyższa instancja we wszystkich dylematach. Mój spokój, miłość, dom. Kocham Cię tak bardzo mocno. Do zobaczenia Tato.
W sobotę postanowiła zdradzić swoim obserwatorom, jaki prywatnie był Piotr Gessler, ponieważ on nigdy nie był skory do tego, by o sobie opowiadać:
Mój Tata był bardzo skromnym człowiekiem, dlatego sam o sobie nie mówił. Wczoraj Go pożegnaliśmy i przy tej okazji chciałam Wam powiedzieć o Nim kilka rzeczy - zaczęła swoją opowieść Lara.
Okazuje się, że Piotr od 12 roku życia wychowywał się bez matki:
Urodził się w 1958 roku, jako młodszy syn Wandy i Zbyszka Gesslerów. Jego starszym bratem jest Adam Gessler, Wanda odeszła, kiedy Tata miał 12 lat.
Restaurator miał również syna, którego po raz pierwszy pokazała Lara:
Poza mną miał syna Mikołaja Gesslera i był tatą dla mojego drugiego brata Tadeusza.
Nena była jedyną wnuczką Piotra. Okazuje się, że jest do niego bardzo podobna. Co odziedziczyła po dziadku?
Miał jedną wnuczkę, która szczęśliwie odziedziczyła po nim oczy i rzęsy.
Gessler był świetnym kucharzem, piekarzem i cukiernikiem. Lara zdradziła, które danie w jego wykonaniu smakowało jej najbardziej:
Był wspaniałym cukiernikiem i piekarzem. Piekł pyszny chleb żytni na zakwasie, którym pokrzepiał mnie i moje koleżanki na studiach. Kroił grube kromki, smarował znaczącą ilością masła i posypywał solą i czarnuszką.
Piotr Gessler słynął również z tego, że produkował lody. Lara zdradziła, które cieszyły się największą popularnością. Nie raz straciła głowę na widok tego smakołyku:
Jednak większości tym, którzy próbowali jego lodów będzie brakowało tych owsiankowych, które były poprostu przepyszne. Zdażało mi się jeść je na śniadanie z drugą gałką miodowych. Poza nimi były wspaniałe makowe, sernikowe, cytrynowe, na śmietance i śliwka w czekoladzie - napisała.
Restaurator był bardzo ceniony w środowisku kulinarnym. Nie bez powodu, ponieważ jak zdradziła jego córka, był przemiłym człowiekiem:
Nawet jako właściciel i restaurator pozostawał ciepły, życzliwy, nie wywyższający się - normalny. Za to właśnie wszscy tak bardzo Go cenili i kochali.
Mężczyzna opiekował się kotami, choć na początku nie pałał do nich szczególnym uczuciem:
Mimo że mawiał, że koty to dranie, to bardzo je kochał. W swoim mieszkaniu miał aż cztery koty. Poza tym uwielbiał trampki.
Gessler był nie tylko zapalonym kucharzem, ale i kinomanem. Najbardziej lubił filmy szpiegowskie:
Był wielkim fanem kina. Szczególnie filmów szpiegowskich. Przede wszystkim serii o Bondzie i Stawki większej niż życie, które oglądaliśmy po nocach, kiedy z nim mieszkałam. A z Tatą mieszkałam od 9 do 18 roku życia. Wcześniej mieszkaliśmy wszyscy razem - zdradziła.
63-latek uwielbiał ciepło, jednak nigdy nie zdecydował się przeprowadzić za granicę. Miał ku temu kilka ważnych powodów:
Uwielbiał morze i plaże. Mógł się opalać godzinami. Gdyby nie jesienne grzybobrania i miłość do polskiego nabiału, to pewnie już dawno mieszkałby za granicą.
Na koniec swojej relacji na temat ojca, Lara podziękowała mu za wspólnie spędzony czas oraz rozmowy:
Dziękuję Ci Tato, za spacery, rozmowy o architekturze i modzie damskiej na przestrzeni wieków, za weekendowy wyprawy na Koło, za to, ze nigdy nie oceniałeś, nie plotkowałeś. Za to, że mi ufałeś, i że ponad wszystko chciałeś, żebym była szczęśliwa.
Trudno powstrzymać łzy, czytając wspomnienia Lary.