Monika Miller dopiero zakończyła karierę. Już po jednym dniu mamy zwrot akcji
Monika Miller jest wnuczką byłego premiera i lidera SLD – Leszka. Młoda celebrytka zwróciła na siebie uwagę przede wszystkim za sprawą licznych tatuaży, które zdobią niemal całe jej ciało. W rozmowie z Jastrząb Post powiedziała o tym, dlaczego robi ich sobie aż tak dużo.
Zazwyczaj moje tatuaże – te pomysły – przychodzą do mnie same, jak coś w moim życiu się wydarzy. Mówi się, że jak kobieta ma nowy etap w życiu, to ścina włosy. U mnie to są tatuaże. Jeżeli coś mi się uda, jeżeli coś się nie uda, jeśli coś się zmieni w moim życiu, to mnie ten pomysł na tatuaż uderza. On coś zazwyczaj symbolizuje, chociaż nie zawsze. I wtedy robię sobie tatuaż – objaśniła.
5 listopada Monika poinformowała o podjęciu przez siebie radykalnej decyzji. Ogłosiła, że na jakiś czas zupełnie wycofuje się z mediów społecznościowych, by odzyskać trochę równowagi życiowej.
Żeby odpocząć trochę od social mediów i internetu. Tego całego zamieszania, które się dzieje ostatnio na świecie. Nie będzie ze mną kontaktu, nie będę nic wrzucała i nie będę pisała do was na kanale i nie będę mogła odpowiadać na wasze pytania — oznajmiła.
Fani potraktowali zapowiedź poważnie. Wielu z nich wyraziło niezadowolenie z decyzji idoki.
Monika Miller już wróciła do social mediów
Wnuczka Leszka Millera jednak długo nie wytrwała w swoim postanowieniu. Już dzień później — 6 listopada na jej profil na Instagramie trafiła seria nowych zdjęć.
Miałaś odpocząć — od razu przypomnieli jej fani.
Czyżby Monika zmieniła zdanie i wznowiła karierę?