Mróz we wnętrzach, pęknięta rura z wodą… Margaret mieszka w ekstremalnych warunkach. Tak wygląda jej "oaza spokoju"
Margaret przez kilka lat była jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiej sceny pop. Tworzyła muzykę, którą z ochotą puszczały wszystkie stacje radiowe i uświetniała swoimi występami największe muzyczne wydarzenia w kraju. Jej przeboje były lekkie i szybko wpadały w ucho, dzięki czemu cieszyła się ogromną popularnością. Piosenkarka chętnie też udzielała kolejnych wywiadów, pojawiała się na salonach i brylowała na czerwonym dywanie. W zeszłym roku podjęła decyzję o urlopie od show-biznesu.
09.03.2021 | aktual.: 09.03.2021 14:10
Artystka nagle zniknęła z branży, czym bardzo zaniepokoiła swoich fanów. Zrobiła sobie przerwę od social mediów i zerwała dotychczasowy kontrakt z międzynarodową wytwórnią. Internauci zachodzili w głowę, co się dzieje z ich ulubienicą. Po kilku miesiącach uspokoiła ich obawy i znowu pojawiła się w sieci. Nagrała krótki filmik z zapowiedzią premierowego materiału.
Margaret po dłuższym odpoczynku wróciła całkowicie odmieniona i z zupełnie nową energią. Teraz tworzy muzykę, która znacznie różni się od tego, co oferowała słuchaczom na początku swojej kariery. Gwiazda zaczęła rapować o życiu. W lutym premierę miała jej płyta Maggie Vision, na której nie brakuje duetów z gwiazdami, w tym z Natalią Szroeder.
Margaret ma problemy ze swoim domkiem w lesie
Margaret w czasie pandemii podjęła bardzo ważną decyzję o tym, żeby wynieść się z miasta. Chociaż ma mieszkanie w centrum stolicy, to razem z mężem, KaCeZetem, kupili holenderski domek w środku lasu. Małżonkowie zaczęli wieść życie z dala od miejskiego zgiełku, w zgodzie z naturą.
Na samym początku nie mieli nawet prądu. Do tej pory nie mają zasięgu i nie mogą swobodnie korzystać z internetu. O ile latem i w trakcie kwarantanny decyzja o przeprowadzce wydawała się jednym z najlepszych rozwiązań, to zimą pojawiły się pierwsze problemy. O wszystkim donosi magazyn Twoje Imperium:
Domek Margaret i jej męża miał być ich oazą spokoju, ale niestety okazuje się, że urocza przyczepa na odludziu może stać się też źródłem problemów.