Maja Ostaszewska dała upust emocjom. Pokazała środkowy palec i przemówiła: "Cicho już było"
Maja Ostaszewska jest jedną z bardziej zaangażowanych społecznie polskich aktorek. Niedawno zagrała w filmie "Zielona granica" Agnieszki Holland, za co spadła na nią krytyka. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post Maja wyznała, że jej zdaniem wolność słowa w Polsce jest zagrożona.
Jest zagrożona. Atak bezpardonowy, to jest przerażające. W chwili kiedy to są trolle, sfrustrowani hejterzy, to można to bagatelizować. Ale w chwili, kiedy minister sprawiedliwości, a zarazem prokurator generalny atakuje artystkę w sposób tak agresywny i wulgarny, naruszając jej dobre imię, dzieje się coś bardzo niedobrego – powiedziała o nagonce, jaką środowiska prawicowe rozpoczęły przeciwko filmowcom.
8 października, czyli tydzień przed wyborami, Ostaszewska zamieściła na Instagramie zdjęcie, na którym eksponuje środkowy palec. W jego opisie napisała kilka zdań o polityce.
Maja Ostaszewska pokazała środkowy palec
Aktorka zaczęła wpis od stwierdzenia, że "cicho już było", po czym zaapelowała do kobiet.
Każda z nas ma swoje powody, żeby chcieć decydować o sobie. I to nam się po prostu należy. Córki, matki, siostry, ciocie, babcie, przyjaciółki, koleżanki, dziewczyny, wiemy, co znaczy być kobietą w Polsce. Stanowimy ponad połowę społeczeństwa. A nasze głosy to miliony głosów. Nie zmarnujmy ich. Zagłosujmy dla siebie i najbliższych, najbliższego otoczenia, za które jesteśmy odpowiedzialne. Dla nastolatek, które jeszcze głosować nie mogą. Żeby żadna z nas nie musiała bać się żyć po swojemu – rozpisała się.
Jej zdaniem warto również zagłosować z uwagi na troskę o środowisko:
Pomyślcie też, że kto jak nie my może stanąć w obronie zwierząt i ochrony środowiska. Jest tyle powodów, żeby nie zmarnować naszego głosu.