Kamil Bednarek zmiażdżył klasą Daniela Martyniuka. Tak zamyka się dyskusje z hejterami
Daniel Martyniuk spokojnie może poszczyć się tytułem największego skandalisty w polskim show-biznesie. Nie ma tygodnia, by kolorowa prasa nie rozpisywała się o jego kolejnych wybrykach. Syn króla disco-polo przysparza swojemu ojcu sporo zmartwień. Na swoim koncie ma problemy małżeńskie, które stały się wielką pożywką dla mediów, ale także pobyt w areszcie i całą masę podobnych wybryków. Po ostatnim aresztowaniu, do którego doszło tuż przed Wielkanocą, syn Zenka miał przejść duchową przemianę. Po wyjściu z aresztu młody Martyniuk wyjechał wraz z rodzicami do Białowieży, gdzie planował się wyciszyć. Podobno obiecał swoim rodzicom poprawę:
11.08.2020 | aktual.: 11.08.2020 23:53
Nie trwało to jednak zbyt długo. Daniel kilka dni po powrocie z rodzinnego urlopu wywołał wielki skandal podczas swojego pobyty w stolicy. Całą relacją z wydarzenia pochwalił się na swoim instastory. Na krótkich filmikach wyzywał właściciela jednego z warszawskich sklepów odzieżowych i tamtejszej knajpy. W mediach aż huczało od kolejnych doniesień. Młody skandalista zaledwie kilka dni temu ponownie stanął przed sądem za posiadanie narkotyków. Usłyszał kolejny wyrok i wydawało się, że po tej nauczce zdecyduje się wyciszyć. Nie trwało to jednak zbyt długo i dzisiaj ponownie wrócił na okładki gazet.
Kamil Bednarek odpowiada na krytykę Daniela Martyniuka
Tym razem młody Daniel Martyniuk postanowił zaczepić Kamila Bednarka. We wtorkowy poranek w jego relacji na Instagramie pojawiło się nagranie, na którym śpiewa przebój Boba Marleya - Get Up Stand Up. Po zakończeniu swojego wokalnego popisu postanowił zwrócić się wprost do polskiego artysty.
Na temat zaczepki Martyniuka wypowiedział się menedżer Kamila Bednarka. Portal Plejada poprosił go o komentarz w tej sprawie i usłyszał bardzo dyplomatyczną wypowiedź.
Widać, że wokalista nie ma zamiaru wchodzić w słowną polemikę z synem Zenka Martyniuka i chce uniknąć rozdmuchiwania tej sprawy w mediach.