Jarosław Bieniuk świętuje transfer Lewego z najmłodszym synem. Nowe zdjęcie Kazika to hit. Ale z niego słodziak!
Jarosław Bieniuk przez wiele lat tworzył udany związek z Anną Przybylską. Piłkarz i aktorka nigdy nie sformalizowali swojej relacji, ale nie było im to do niczego potrzebne. Doczekali się trojga dzieci i na każdym kroku udowadniali, jak bardzo się kochają. Niestety rodzinne szczęście przerwała choroba gwiazdy i jej śmierć. Przez wiele miesięcy walczyła z nowotworem i przegrała jedną z najważniejszych batalii w swoim życiu. Dla najbliższych gwiazdy był to cios nie do opisania. Tak samo cierpieli również fani.
20.07.2022 | aktual.: 20.07.2022 16:35
Od śmierci Przybylskiej minęło już osiem lat. Jesienią na antenie TVP zostanie wyemitowany film dokumentalny pełen wspomnień o gwieździe. Jarek po tym, jak odeszła żona próbował ułożyć sobie życie. Najpierw u jego boku pojawiła się Martyna Gliwińska. Niestety relacja ta nie przetrwała próby czasu, a pamiątką po ich związku jest syn, Kazik.
Jarosław Bieniuk na spacerze z Kazikiem
Jarosław Bieniuk po odejściu Ani z dnia na dzień musiał poradzić sobie z samotną opieką nad trojgiem dzieci. Łączenie zawodowych obowiązków z domowymi sprawami na początku nie było łatwe, ale w licznych wywiadach wspominał, że miał ogromne wsparcie najbliższej rodziny i swojej mamy.
Chociaż z matką najmłodszego syna nie zdołał ułożyć sobie życia, to chce uczestniczyć w wychowaniu Kazika. Chłopiec przyszedł na świat w 2020 roku. Maluszek jest bardzo podobny do swoich starszych braci, a były piłkarz już próbuje zarazić synka miłością do piłki nożnej.
Jarek wybrał się z synem na spacer. Kazik jechał w wózku ubrany w koszulkę FC Barcelony z nadrukowanym swoim imieniem. Dumny tata pochwalił się zdjęciem malucha na Instagramie i przy okazji pogratulował hiszpańskiemu klubowi transferu, w wyniku którego w drużynie pojawił się Lewandowski.
Wygląda na to, że najmłodszy syn Jarka już przejawia zainteresowanie piłką nożną. Być może wychowa on sobie godnego następcę na boisku? Zdjęcie w naszej galerii. Prawda, że uroczo?