To dlatego była teściowa zaatakowała Shakirę. Na jaw wyszły przyczyny jej niechęci do piosenkarki. Lista jest długa
Shakira i Gerard Pique przez lata tworzyli udany związek. Co prawda, nigdy go nie sformalizowali, ale i tak założyli rodzinę. Doczekali się dwóch synów: Milana i Sashę. Związek rodziców chłopców wystawił na próbę romans piłkarza z młodą studentką. Zdradzona wokalistka nie zamierzała mu wybaczyć. Spakowała go, każąc mu się wynosić z ich wspólnego domu.
25.01.2023 | aktual.: 25.01.2023 23:44
Początkowo Kolumbijka milczała w sprawie zakończenia związku i tylko wydała enigmatyczne oświadczenie. Potwierdziła, że rzeczywiście nie jest już z Gerardem. W styczniu przerwała milczenie, wydają utwór skierowany przeciwko piłkarzowi, jego nowej dziewczynie, a nawet... byłej teściowej. Przypomniała, że matka Pique, Montserrat Bernabeu, dalej jest jej sąsiadką, z czego niespecjalnie się cieszy.
Jak gdyby tego było mało, postawiła na balkonie kukłę, przypominając wiedźmę. Przedmiot skierowała w stronę domu matki Pique. Bystrzy fani od razu domyślili się, co oznacza ten gest. Zresztą relacje Shakiry i Montserrat od początku były napięte. W tym tygodniu social media obiegło archiwalne wideo, na którym widać moment, gdy matka piłkarza łapie Kolumbijkę za twarz, grożąc jej.
Dlaczego matka Gerarda Pique nienawidziła Shakiry?
Tabloid Look opublikował tekst poświęcony genezie niechęci Montserrat do synowej. Redakcja wymieniła kilka powodów takiego stanu rzeczy. Wśród nich znalazł się klasizm. Matka Pique pochodzi z jednej z najbogatszych rodzin Katalonii, podczas gdy Shakira ze średniej klasy niższej. W grę wchodził też rasizm – Montserrat miało nie odpowiadać to, że partnerka jej syn urodziła się w Ameryce Łacińskiej.
Jeśli ustalenia pisma są prawdziwe, pozostaje współczuć Shakirze...
[AKTUALIZACJA] Matka Gerarda Pique oskarża Shakirę
Jeszcze inną wersję wydarzeń przedstawiło pismo Lecturas. Wynika z niego, że to matka Pique obrywa od Shakiry, a nie odwrotnie...
Ponadto źródło dodało, że to właśnie Montserrat zabiegała o dobre relacje z synową:
I komu tu wierzyć?