Były menadżer Stuu i Dubiela wydał oświadczenie. To pogrąży "bohaterów" afery?
Afera wybuchła, gdy Sylwester Wardęga, z pomocą jednej z byłych partnerek jednego z youtuberów, opublikował szokujące wiadomości. Teraz do sprawy odnoszą się kolejne osoby.
Afera pedofilska
Sylwester Wardęga ujawnił informacje, które zszokowały większość osób. Nie tylko tych, które miały youtuberów za swoich idoli, ale także innych użytkowników Sieci, którzy dotąd nie mieli o ich istnieniu zielonego pojęcia.
Słynni youtuberzy, jak Stuu, mieli wysyłać erotyczne wiadomości do 13-latki i upijać 15-latkę. Marcin Dubiel wysyłał głosowe wiadomości do "swojej czternastki", a Boxdel proponował nieletniej dziewczynie "wyr***anie cycków". Afera jest bardzo głośna.
To tylko wyrywki z całego filmu, który może być też jedynie czubkiem góry lodowej tego, co tak naprawdę dzieje się, gdy filmy na You Tube się kończą. W sprawę zaangażował się nawet premier Mateusz Morawiecki.
Były menadżer o "bohaterach" afery
Serwis Plotek zwrócił się do menadżera, reprezentującego kiedyś Stuu i Dubiela. Dominik Borkowicz przyznał, że nikt z osób, które sprawowały opiekę nad interesami obydwu panów, nie miał świadomości, że mają takie upodobania i zachowują się w ten sposób. Nie mieli jednak wglądu w ich prywatną korespondencję.
Czy to pogrąży obydwu twórców? Czy afera pokaże jeszcze innych twórców, którzy mają coś na sumieniu? Jak potoczy się sprawa wymienionych celebrytów?