NewsyKrzysztof Krawczyk z żoną musieli zmierzyć się z wielką biedą. Tak wyglądały początki ich małżeństwa

Krzysztof Krawczyk z żoną musieli zmierzyć się z wielką biedą. Tak wyglądały początki ich małżeństwa

Ewa Krawczyk i Krzysztof Krawczyk
Ewa Krawczyk i Krzysztof Krawczyk
Krystyna Miśkiewicz
21.04.2021 11:40, aktualizacja: 21.04.2021 13:10

Krzysztof Krawczyk nie żyje. Wokalista zmarł 5 kwietnia, o czym poinformował jego fanów menadżer, Andrzej Kosmala. Przekazał krótki komunikat w social mediach.

Pogrzeb wokalisty obył się 10 kwietnia. Ograniczona za względu na pandemię liczba żałobników najpierw zjawiła się w kościele w Łodzi, by później towarzyszyć mu w ostatniej drodze na cmentarz w Grotnikach. Całą ceremonię transmitowały kamery. Nie zabrakło wielu wzruszających, ale także trudnych momentów. Żona wokalisty nie mogła pogodzić się z jego odejściem i kilka razy tuliła trumnę z ciałem ukochanego męża. Zakochani nie widzieli świata poza sobą i spędzi razem ponad 40 lat.

Po pogrzebie Ewa nie może zaznać upragnionego w czasie żałoby spokoju. Cały czas bowiem narasta konflikt pomiędzy nią a przyjacielem jej męża – Marianem Lichtmanem z zespołu Trubadurzy.

Krzysztof Krawczyk z żoną Ewą żyli w biedzie

Krzysztof Krawczyk na ślubnym kobiercu stawał aż trzy razy. Jego największą miłością okazała się ostatnia żona – Ewa. To u jej boku udało mu się odnaleźć prawdziwe szczęście. Małżonkowie poznali się w USA, jednak ze względu na to, że muzykowi nie udało się tam zrobić kariery, o jakiej marzył, zdecydowali się na powrót do Polski. Początki w kraju po długiej nieobecności były niezwykle trudne.

Dzięki wielkiemu zaufaniu poprzedniego właściciela udało im się kupić dom w Grotnikach. Mężczyzna ze względu na sympatię do twórczości Krawczyka sprzedał posiadłość za niewielkie pieniądze. Na samym początku małżonkowie nie mieli nawet podstawowych produktów, by móc się urządzić. O wszystkim opowiedział Andrzej Kosmala w szczerym wywiadzie dla magazynu Viva!.

Po powrocie do Polski było im ciężko. Zamieszkali w domku w Grotnikach pod Łodzią. Brakowało im garnków, firanek, krzeseł. Spali na materacu. Ale Krzysztof miał taki przypływ energii, był tak szczęśliwy, że mógł pracować od rana do wieczora. Wkrótce umocnił swoją pozycję na polskiej scenie – zdradził Kosmala.

Menadżer artysty mówił też o wielu ciężkich chwilach w życiu Krawczyka i podzielił się różnymi anegdotami.

Po jego śmierci matka wpadła w depresję i Krzysztof został gońcem, żeby zarobić na utrzymanie rodziny. Wspominał, jak kiedyś stał pod kuchnią łódzkiej restauracji i chłonął zapach schaboszczaka, na którego nie mógł sobie pozwolić – wyjawił Kosmala.

Jednak gdy już odbił się od finansowego dna, dał się poznać, jako bardzo hojny człowiek i przyjaciel. Kosmala wielokrotnie uzyskał od niego pomoc.

Na początku sądziłem, że chce w ten sposób zdobyć moją sympatię i pomoc przy starcie do solowej kariery. Ale szybko przekonałem się, że to taki człowiek, który daje, nie licząc na nic w zamian. (...) Zawoził mnie nieraz do Domów Centrum i kupował koszulę. Garnitury zawsze miałem od Krawczyka, bo jak były dla niego przyciasne, idealnie leżały na mnie. Bez jego podbojów NRD nigdy nie ubrałbym tak elegancko moich dzieci. Przywoził im całe worki nowych ubrań i zabawek. O morzu alkoholu, którym umacnialiśmy naszą przyjaźń, nie wspomnę (...) – mówił Kosmala w rozmowie z Vivą!.

Andrzej Kosmala nie tylko ze względu na współpracę, ale także na wspaniałą przyjaźń, która łączyła go z Krawczykiem, cały czas stara się dbać o jego interesy. Razem z żoną zmarłego muzyka planują także postawić pomnik na cmentarzu w Grotnikach, który w piękny sposób uczci jego pamięć.

  • Andrzej Kosmala na pogrzebie Krzysztofa Krawczyka
  • Andrzej Kosmala i Krzysztof Krawczyk
  • Andrzej Kosmala na pogrzebie Krzysztofa Krawczyka
  • Andrzej Kosmala i Krzysztof Krawczyk
  • Andrzej Kosmala i Krzysztof Krawczyk
  • Profesor dr.Leszek Markuszewski, Krzysztof Krawczyk, Andrzej Kosmala
  • Andrzej Kosmala na pogrzebie Krzysztofa Krawczyka
[1/7] Andrzej Kosmala na pogrzebie Krzysztofa Krawczyka
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także