Polski fotograf pracował z Meghan i Harrym. Miał mnóstwo zakazów. Jeden był szczególnie zaskakujący
Związek księcia Harry’ego i Meghan Markle od samego początku wzbudza wiele kontrowersji. Wybranka wnuka królowej Elżbiety nie jest ulubienicą ani brytyjskich mediów, ani rodziny królewskiej. Brytyjczycy nie spodziewali się, że książę ożeni się z rozwiedzioną aktorką z Hollywood. On jednak nie miał zamiaru przejmować się całą medialną nagonką i posłuchał głosu swojego serca. Oświadczył się swojej ukochanej, a ich ślub był jednym z największych medialnych wydarzeń w historii Wielkiej Brytanii.
18.10.2020 | aktual.: 19.10.2020 11:27
Zakochani poznali się dzięki wspólnym znajomym. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Kilka miesięcy później Harry i Meghan ogłosili swoje zaręczyny. Wszystko potwierdzili podczas wspólnego wywiadu i bardzo romantycznej sesji zdjęciowej. Jej autorem był fotograf polskiego pochodzenia – Alexi Lubomirski.
Artysta mieszkający w Nowym Jorku był pomysłodawcą zarówno ich sesji narzeczeńskiej, jak i tej, która została wykonana zaraz po ślubie. Jak zdradził po kilku latach, nawet podczas robienia zdjęć panowały bardzo surowe zasady. Sussexowie nie mogli sobie pozwolić na zbyt wiele czułości.
Fotograf zdradza kulisy sesji ślubnej Harry'ego i Meghan
Alexi Lubomirski był fotografem, który wykonywał wszystkie oficjalne zdjęcia podczas ślubu Meghan i Harry'ego. Tymi kadrami zachwycał się cały świat. Okazało się jednak, że artysta musiał pracować w dosyć ekstremalnych warunkach. Jakby tego było mało, jego kreatywność tego dnia musiała wznieść się na prawdziwe wyżyny. Otrzymał szczegółowe wytyczne, które zdradził w wywiadzie dla Evening Standard.
Fotograf otwarcie przyznał, że otrzymał kilka zakazów, których nie mógł złamać podczas sesji. Wszystkie pozy musiały być spójne z wytycznymi, jakie otrzymał z pałacu. Harry i Meghan nie mogli zostać sfotografowani np. podczas wygłupów w ogrodzie, co z pewnością byłoby bardzo atrakcyjnym widokiem dla ich fanów.
Na wykonanie sesji ślubnej miał zaledwie 3 minuty.
Fotograf w wywiadzie zdradził także, że po zakończonej sesji z jego oczu popłynęły łzy. Wiedział, że wykonał kawał dobrej pracy i przy tak ważnym zleceniu będzie mógł pokazać zadowalające wszystkich rezultaty.