Mateusz Murański po ostatniej walce wylądował w szpitalu. "Czułem bezradność, utratę świadomości". To był koszmar
8 lutego 2023 roku fani walk MMA otrzymali miażdżącą wiadomość. Zmarł Mateusz Murański z Fame MMA i High Leage. Ciało 29-latka znalazł w jego mieszkaniu członek rodziny. Pojechał tam, by sprawdzić co się z nim dzieje, gdy ten przestał odbierać telefon. Zawodnik mieszanych walki parał się również aktorstwem. Fani pokochali go dzięki roli w serialu TV Puls Lombard. Życie pod zastaw. Wystąpił też w następujących obrazach: IO, Asymetria, Inni ludzie, a jego kariera nabierała rozpędu.
Dziś Mateusza żegnają jego znajomi z branży i przyjaciele. Uczestniczka Królowych życia i zawodniczka MMA, Laluna Unique, opublikowała krótkie oświadczenie, ostrzegając w nim wszystkich przed wkraczaniem do świata freak fightów. Jej zdaniem to ten światek przyczynił się do tego, co spotkało młodego mężczyznę.
Pamiętajcie, są osoby, które hejt zniosą bez problemu, a są takie, że tego nie udźwigną. To już druga ofiara wejścia do świata freak fight. Pieniądz to nie wszystko. Zobaczcie, co świat freak fight robi z ludźmi. Po ostatnich dwóch występach Mateusza było już widać, że jest z nim bardzo źle. Mega przykre, to tylko człowiek. Spoczywaj w spokoju. Mateusz Murański. Amen – przekazała.
Laluna nie wspomniała przy tym o tym, w jak ciężkim stanie 29-latek był po ostatniej walce, którą stoczył w grudniu 2022 roku. Walczył wtedy z Pawłem Bombą – ps. "Scarface".
Mateusz Murański nie żyje. Przed śmiercią był w szpitalu
Zawodnik po walce ze "Scarfacem" został przewieziony do szpitala, wskutek urazu krocza, przez który stracił świadomość. W pilnym oświadczeniu Mateusz tak mówił o tym, co mu się stało:
Po kopnięciu od Pawła Bomby, które wyszło, centralnie w moją strefę kroku już nie byłem sobą. Nie czułem nóg i czułem się sparaliżowany od pasa w dół. Po tym kopnięciu rozsypał się mój plan na walkę. Czułem bezradność, stopniową utratę świadomości i orientacji gdzie jestem, co tam robię, w jakiej formule się bijemy.
Początkowo usłyszał skrajnie złe informacje. Lekarze podejrzewali, że mogło dojść u niego do trwałego uszkodzenia cewki moczowej. Na szczęście personel placówki zrobił wszystko, by do tego nie doszło:
Pierwsze rokowania były bardzo niepokojące, bo mogło dojść do trwałego uszkodzenia cewki moczowej. Na szczęście wszystko będzie dobrze, czeka mnie farmakoterapia i muszę jeszcze przez 3 tygodnie odpoczywać i zapomnieć o treningach.
Murański planował powrócić do występów w oktagonie w połowie bieżącego roku...