Maryla Rodowicz podsumowała wizytę w "DDTVN". Nie wszystko się jej podobało
Maryla Rodowicz pojawiła się w śniadaniówce "Dzień Dobry TVN". W mediach społecznościowych pozwoliła sobie nieco ponarzekać. – Podobno powinnam się cieszyć, ze dostałam aż 10 minut – zaczęła swój post.
Maryla Rodowicz przez dekady swojej działalności scenicznej stała się ikoną nie tylko polskiej muzyki, ale również popkultury. Nazwisko wokalistki nierozerwalnie wiąże się z wieloma hitami radiowymi, które uchodzą dziś za klasykę estrady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Kurowska i Cezary Pazura o Julii Wieniawie, Barbarze Bursztynowicz i Dominice Ostałowskiej
ZOBACZ TEŻ: Maria Luiza smali cholewki do uczestnika innej edycji "Sanatorium miłości"? Wielki zwrot akcji
Maryla Rodowicz gościła w "Dzień Dobry TVN"
2 lutego Maryla Rodowicz gościła w studiu programu śniadaniowego "Dzień Dobry TVN". Gwiazda w skrócie opowiadała o swojej karierze w latach 70., 80. i 90. – Od początku byłam przekonana, że jestem TĄ Marylą i wiedziałam, czego chce, co chce śpiewać i jak chce wyglądać. Zawsze sama decydowałam i byłam uparta. Myślę, że stylistom i menadżerom nie było łatwo ze mną współpracować – tłumaczyła.
Wokalistka absolutnie nie spodziewała się, że jej kariera potoczy się w taki sposób – dodała. – Pierwsze kostiumy szyła mi babcia. Na początku to były spódnice w kwiaty... W sklepach nie było materiałów, ale moja mama była plastyczką i podmalowywała te kwiaty, żeby były bardziej wyraziste – mówiła o swoich początkach.
Maryla Rodowicz narzeka po wizycie w "DDTVN"
Już po opuszczeniu studia Maryla Rodowicz wrzuciła na Instagram krótki post, w którym wyjawiła, że nie wszystko się jej spodobało. Wokalistka miała za mało czasu, przez co nie zdążyła poruszyć wszystkich wątków, które zaplanowała.
Dzisiaj w "DDTVN" miałam opowiedzieć o swojej karierze w latach 70., 80., 90., 2000. Jak (...)? Tego się nie da opowiedzieć w 10 minut. Podobno powinnam się cieszyć, że dostałam aż 10 minut. To było karkołomne i niewykonalne zadanie. Zdążyłam tylko powiedzieć, że moja kariera zaczęła się od wygrania festiwalu studenckiego w Krakowie w 1967. A potem tysiące koncertów, prawie 2000 piosenek nagranych w różnych językach, tysiące przejechanych kilometrów. A ile niesamowitych historii, przygód... No ludzie, zdążyłam tylko powiedzieć, że ja się dopiero rozkręcam – pożaliła się internautom.
W sekcji komentarzy pojawiło się sporo fanowskich wpisów. Jedna z internautek przyznała Rodowicz rację, pisząc, że czuje "ogromny niedosyt" po wywiadzie. Jednocześnie zachęciła idolkę do dalszych opowieści.