NewsyMarianna Schreiber zalała się łzami, mówiąc o rozstaniu. "Myślałam, że umrę"

Marianna Schreiber zalała się łzami, mówiąc o rozstaniu. "Myślałam, że umrę"

Marianna Schreiber zalała się łzami
Marianna Schreiber zalała się łzami
Źródło zdjęć: © Twitter @MSchreiberM

12.09.2024 20:02, aktual.: 12.09.2024 20:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marianna Schreiber udzieliła szczerego wywiadu, opowiadając o rozwodzie i swoim życiu po rozstaniu. W trakcie zalała się łzami. Wyznała, dlaczego bierze udział w walkach MMA.

Łukasz Schreiber ogłosił swoją kandydaturę na prezydenta Bydgoszczy w marcu tego roku, równocześnie informując o rozstaniu z żoną. Marianna Schreiber była zaskoczona decyzją męża, o której dowiedziała się z mediów. Od tego czasu celebrytka kilkukrotnie zabierała głos w sprawie rozstania, jednak ostatnio unikała tego tematu. Obecnie Marianna Schreiber dzieli opiekę nad córką Patrycją razem z byłym partnerem. Pomimo braku rozwodu, nie traktuje tej sprawy priorytetowo i koncentruje się na rozwoju swojej kariery.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marianna Schreiber szczerze o rozstaniu

W podcaście "NIE JESTEM PSYCHOLOGIEM", Marianna Schreiber opowiedziała o tym, jak czuła się zaraz po rozstaniu.

Dla mnie to jest tragedia, ale trzeba sobie uświadomić, że w życiu nie da się mieć czegoś na siłę. Ja sobie to cały czas powtarzam: "Nie dasz rady mieć tego na siłę" - mówiła celebrytka.

Marianna wyznała, że spotyka ją hejt z powodu sposobu, w jaki jej mąż poinformował opinię publiczną o ich rozstaniu.

Hejterzy mi piszą, że: "Ciebie nawet mąż przez gazetę zostawił". To jest dla mnie bardzo bolesne, bo ci ludzie nie wiedzą, co było w moim małżeństwie, jak było między nami, a ja nie czuję się obowiązku z tego tłumaczyć. Jestem non stop atakowana. Piszą: "Nic dziwnego, że mąż ciebie i córkę zostawił".

Schreiber przekazała, że rozstanie było dla niej czymś bardzo trudnym.

Ja myślałam, że umrę. Przez dłuższy czas nie mogłam się podnieść z łóżka, nie miałam siły oddychać. Dla mnie to było coś przerażającego.

Marianna Schreiber o rodzinie i kościelnym ślubie

Celebrytka opowiedziała o tym, jakimi wartościami kieruje się w życiu. Najwyższym dobrem jest dla niej rodzina.

Ja traktuję to w kategorii porażki życiowej. Dla mnie ślub kościelny ma bardzo dużą wartość. Jestem osobą wierzącą i z domu wyniosłam takie wartości, że co by się nie działo, to trzeba ratować ten związek, bo nigdy w życiu nie jest tak, że jest kolorowo, że nie ma problemów, że nic się nie dzieje, że ludzie nie cierpią. Ale zawsze się walczy o tę rodzinę.

Marianna Schreiber popłakała się podczas udzielania wywiadu. Emocje wzięły nad nią grę, gdy opowiadała o rozstaniu z mężem i próbie poradzenia sobie samej w nowej rzeczywistości.

Nie ma dla mnie nic cenniejszego niż rodzina. Te pieniądze z freak fightów, mieszkania i tak dalej... Nic nie wynagrodzi braku rodziny. Tylko po kilku miesiącach myślenia dotarło do mnie, że nie można oczekiwać, żeby ktoś chciał z tobą na siłę tworzyć tę rodzinę. I jeśli ktoś mi pisze, że ja poświęciłam rodzinę dla głupot, dla freak fightów, to jest jakiś koszmar. Przecież po to ja tam poszłam, żeby były te pieniądze, żebyśmy mogły kupić mieszkanie, którego nie miałyśmy.

Schreiber przekazała też kilka słów do kobiet, które dziś są w związkach. Celebrytka radzi im, by nie zapominały o sobie i swojej niezależności. Tym zaś, które rozstają się z partnerami i nie widzą nadziei, przekazała, że powinny z dumą budować nowe życie.

Życzę wszystkim kobietom, żeby walczyły o samodzielność, niezależność. I żeby wiedziały, że nic się nie dzieje bez przyczyny, i żeby szukały plusów nawet w tych minusach, i żeby z podniesioną głową budowały swoje życie, tak, jak tylko mogą.
Marianna Schreiber udzieliła szczerego wywiadu
Marianna Schreiber udzieliła szczerego wywiadu © Twitter
Marianna Schreiber udzieliła szczerego wywiadu
Marianna Schreiber udzieliła szczerego wywiadu © Twitter
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także