Maluba o przyczynach śmierci Mateusza Murańskiego: "Pogubił się". Mówi o problemach, z jakimi się mierzył [WIDEO]
Dziś internet żyje tylko jednym. W wieku 29 lat odszedł znany aktor i zawodnik MMA, Mateusz Murański. Mężczyzna dał się poznać dzięki serialowi Lombard. Życie pod zastaw. Później zadebiutował w galach freak fightowych. Walczył w dwóch federacjach: Fame MMA i High Leage. Po ostatnim pojedynku wylądował w szpitalu i długo dochodził do siebie.
Pierwsze rokowania były bardzo niepokojące, bo mogło dojść do trwałego uszkodzenia cewki moczowej. Na szczęście wszystko będzie dobrze, czeka mnie farmakoterapia i muszę jeszcze przez 3 tygodnie odpoczywać i zapomnieć o treningach – zrelacjonował Mateusz po opuszczeniu placówki.
Przyczyna zgonu Mateusza nie została podana publicznie. Laluna Unique zasugerowała, że zawodnik podupadł wskutek zmasowanego hejtu w internecie. Reporterka Jastrząb Post pojawiła się dziś na premierze filmu Heaven in Hell. Porozmawiała z obecnymi tam gwiazdami na temat śmierci ich kolegi z branży. Maluba rzuciła nowe światło na przyczyny śmierci Mateusza...
Maluba o śmierci Mateusza Murańskiego
Magdalena Lubacz, bo tak naprawdę nazywa się Maluba, z trudem mówiła o śmierci kolegi z branży:
Dostaliśmy informacje razem z moim partnerem, który kiedyś podpisał kontrakt na walkę z Mateuszem, tylko do tej walki wtedy nie doszło. Znaliśmy się, znałam jego partnerkę. Ciężko o tym mówić. Ciężki temat. Myślę, że to na zawsze zmieni świat freak-fightów.
Zauważyła, że Mateusz pogubił się w życiu, a poza tym padł ofiarą zmasowanego hejtu:
Może pojawić się teraz bojkot jeżeli chodzi o federacje freak fightowe, bo uważam, że do tego wszystkiego przyczynił się ogromny hejt na Mateusza. Był to człowiek, który na pewno się pogubił. Ciężko mi o tym mówić, brakuje mi słów.
Uczestnik walk MMA miał spore problemy po ostatniej walce, w której zmierzył się z Pawłem Bombą – ps. "Scarface". Nienawistnicy wykorzystali porażkę Mateusza do kolejnych ataków na jego osobę:
Jedyne, czego jestem pewna i co wiem od znajomych i bliskich, to to że Mateusz miał spore problemy i po ostatniej walce nie radził sobie jednak z tym hejtem. Jest mi przykro, że nawet teraz jak internet obiegła ta informacja, to ludzie nadal potrafią go hejtować i to jest obrzydliwe.
Większość komentatorów nie spodziewała się, że inni ludzie mieli aż tak wielki wpływ na tę tragedię.
Warto pomyśleć, zanim doda się krzywdzący komentarz...