Małgorzata Socha śpieszyła się ze ślubem, a później? Gwiazda tłumaczy, dlaczego nie chciała przyjąć nazwiska męża. Nie chodzi o popularność
Małgorzata Socha to jedna z najbardziej rozchwytywanych aktorek ostatnich lat. Szerszej publiczności dała się poznać dzięki serialowi Na Wspólnej, gdzie wcieliła się w postać Zuzy. Od tamtej pory nie może narzekać na brak zawodowych propozycji i cały czas pojawia się w kolejnych produkcjach. Idealnie czuje się nie tylko na małym ekranie, ale na swoim koncie ma też filmowe hity, a także występy na deskach teatru.
08.10.2021 | aktual.: 08.10.2021 16:09
Gwiazda jest także dowodem na to, że wielką karierę można pogodzić z bardzo udanym życiem prywatnym. Chociaż od kilku lat z jednego planu zdjęciowego pędzi, by realizować się w kolejnych zawodowych wyzwaniach, to udało jej się stworzyć piękną rodzinę. Razem z mężem doczekali się gromadki dzieci. Wspólnie wychowują córeczkę Zosię, która przyszła na świat w 2013 roku. Po czterech latach doczekała się młodszej siostry Basi, a w 2018 roku do rodziny dołączył najmłodszy z rodzeństwa, Stanisław, który niedawno świętował 3. urodziny.
Małgorzata Socha zdradza, dlaczego nie przyjęła nazwiska męża
Małgorzata Socha i jej mąż poznali się jeszcze jako para nastolatków. Z Krzysztofem Wiśniewskim połączyło ją prawdziwe uczucie. Gwiazda przyznała w jednym z wywiadów, że nie spodziewała się zaręczyn, ale jeżeli chodzi o ślub, to wzięła sprawy w swoje ręce. Nie mogła doczekać się ceremonii, więc zarezerwowała salę i wyznaczyła datę. Poinformowała o tym swojego przyszłego męża i postawiła mu ultimatum. Przyznała, że gdyby nie zgodził się na jej warunki, gotowa była zakończyć związek:
Chociaż do ślubu było Małgosi bardzo spieszno i od pięknej ceremonii minęło już 13 lat, to gwiazda nigdy nie zdecydowała się na przyjęcie nazwiska swojego męża. Zdradziła, dlaczego nie podjęła takiego kroku. Okazuje się, że wszystko przez nadmierną biurokrację z tym związaną.
W pewnym sensie nie można się dziwić Małgosi, ponieważ zmiana nazwiska po ślubie wiąże się wieloma formalnościami i wymianą wielu dokumentów w jej napiętym grafiku byłby to spory problem.