Wykończona Małgorzata Rozenek relacjonuje w sieci prosto z obozu Ani Lewandowskiej. "Ona chce nas zabić". Co tam się dzieje!
Małgorzata Rozenek jest matką trojga dzieci. Jej najstarszy syn ma już 16 lat, a najmłodszy Henio niedługo będzie świętował drugie urodziny. Pomimo tego gwiazda może pochwalić się świetną figurą. Już kilka miesięcy po narodzinach syna pokazała się w kostiumie kąpielowym i zebrała sporo komplementów. Swoją drogę do talii sprzed ciąży uwieczniła w programie Rozenek Cudnie Chudnie. Nie tylko poddała się różnym zabiegom, ale dbała też o dietę, a przede wszystkim zaczęła prowadzić sportowy tryb życia.
Już poprzedniej wiosny postanowiła wyciągnąć rower i to właśnie nim poruszać się po zatłoczonych ulicach Warszawy. Powtórzyła to też kilka tygodni temu i teraz to jednoślad stał się jej środkiem lokomocji. Wiadomo, że ćwiczy jogę, ale też uczęszcza na pilates, co relacjonuje w social mediach. Teraz postanowiła poćwiczyć pod okiem Anny Lewandowskiej.
Małgorzata Rozenek na obozie sportowym Anny Lewandowskiej
Małgosia idzie w zaparte i nie ma zamiaru odpuszczać jeżeli chodzi o sport. Nie tylko podróżowanie rowerem i pilates weszły jej w krew. Aby nieco podkręcić tempo, zdecydowała się wziąć udział w obozie sportowym organizowanym przez Anię Lewandowską. Pojawiła się na słynnym już Camp by Ann, gdzie żona Roberta dosłownie wycisnęła z niej siódme poty. Już na wstępie dostała karne ćwiczenia za spóźnienie.
To się zaczyna z grubej rury. Myślałam, że tu wejdziemy, wieczorne rozmowy, hej, dziewczyny, co u was, a to się zaczyna za 10 minut. Napinam się, by zdążyć. Jest źle. Spóźniłam się i jeszcze parę dziewczyn. W związku z tym mamy karne "burpiesy", ale żeby presja była większa, to nie tylko my, które się spóźniły, ale też reszta grupy - mówiła w sieci.
Gwiazda była mocno zaskoczona tempem, jakie narzuciła uczestniczkom Ania. Trenerka wzięła się ostro do roboty, a Rozenek miała dosyć już po samej rozgrzewce, a okazało się, że był to tylko łagodny wstęp.
Ona chce nas zabić. (...) Pierwszy trening za mną, hardkor, hardkor, hardkor. Nie żartuję totalnie. Po rozgrzewce myślałam, że to trening, a tak to mi mina zrzedła. Zdejmę filtr, żeby wam pokazać, jaka jestem czerwona na buzi - relacjonowała na Instagramie.
Trzeba przyznać, że żona Roberta Lewandowskiego daje na Camp by Ann niezły wycisk. Myślicie, że Małgosia zdecyduje się wziąć udział w kolejnych edycjach obozu sportowego prowadzonych przez trenerkę?