Małgorzta Halber trafiła do szpitala psychiatrycznego. Była gwiazda VIVA Polska została zamknięta w koszmarnych warunkach. "Ile to jeszcze będzie trwać?"
Małgorzata Habler karierę przed kamerami zaczęła jeszcze jako nastolatka. Współpracowała między innymi z Telewizją Polską, Polsatem, Rozgłośnią Harcerską, ale największą sławę przyniosło jej bycie prezenterka telewizji muzycznej Viva Polska. Przez lata pojawiała się na ekranie, ale z czasem postanowiła zakończyć współpracę z mediami. Siedem lat temu ograniczyła pojawianie się przed kamerami i obrała zupełnie inną drogę. Napisała książkę zatytułowaną Najgorszy człowiek na świecie. Znalazła się ona w finale nagrody Bestsellery Empiku jako jedna z pięciu najlepiej sprzedających się pozycji w kategorii literatura polska. W 2018 roku do księgarni trafiło kolejne wydanie, które opatrzyła własnymi ilustracjami.
Wiadomo, że była prezenterka po tym, jak zakończyła karierę, wyszła za mąż. O tym, że jest zaręczona, mówiła podczas wizyty w Dzień Dobry TVN.
Nie ma aktywnych nałogów, nie mieszka z matką, zarabia co najmniej tyle samo co ja, lubi spacery, ma prawo jazdy, lubi spędzać ze mną czas… - mówiła o ukochanym.
Później na Instagramie podzieliła się gorzką refleksją z podróży poślubnej.
Małgorzata Halber przebywa w szpitalu psychiatrycznym
Małgosia pomimo tego, że od lat nie pojawia się na wizji, nie straciła kontaktu z fanami. Cały czas jest aktywna w social mediach. Tam podzieliła się jednak niezbyt przyjemną wiadomością. Była gwiazda telewizji, zmaga się z problemami, które wymagały tego, aby trafiła na oddział psychiatryczny. Wszystko opisała na Facebooku.
Po półtora miesiąca siłowania się z tym, czy jestem w stanie wstać czy nie, leżeniu przy zasłoniętych zasłonach i absolutnym festiwalu nienawiści do samej siebie, położyłam się do szpitala psychiatrycznego. Prywatnego – pisze Halber.
https://www.facebook.com/halberster/posts/10159787728269054
Pisarka przyznała, że nie jest to pierwszy raz kiedy znalazła się w szpitalu. Przechodziła terapię na NFZ i ponownie chciała trafić do publicznej placówki. Psychiatra odradziła jej jednak ten pomysł. Otwarcie przyznała, że zdecydowanie lepszą opiekę będzie miała w prywatnym miejscu.
Popatrzyła wtedy na mnie i powiedziała: "Pani będzie miała w prywatnym lepszą opiekę. Naprawdę, jeśli to nie jest kwestia pieniędzy, tylko jakieś etyczne opory, to proszę się kłaść" - opowiedziała.
Była prezenterka stacji Viva Polska posłuchała rad lekarki. Jednak nie czuła się z tym do końca dobrze. Wiedziała bowiem, że masa ludzi z podobnymi problemami jest wręcz skazana na publiczną służbę zdrowia.
Posłuchałam jej wtedy, chociaż czułam się z tym źle. Czułam, że ja nie chcę być lepsza. Nie tam, żeby jednoczyć się z ludem (znam takie osoby, które mają takie fantazje i w ogóle romantyzują inną klasę społeczną) tylko dlatego, że to jest NIESPRAWIEDLIWE - wyjaśnia.
W dalszej części wpisu pomstowała na publiczną służbę zdrowia i wspominała swój wcześniejszy pobyt na oddziale. Nie było tam komfortowo, a traktowanie pacjentów pozostawiało wiele do życzenia.
Leżałam w państwowym szpitalu. Na materacu na korytarzu, w stołówce między gabinetem zabiegowym a palarnią. Lekarz pytał mnie w obecności dziesięciu stażystów: "Jak się pani dzisiaj czuje?", zapisywał i szedł dalej. O psychologu to może nawet nie będę wspominać.
Małgosia wyznała również, że jest wściekła na to co dzieje się w kraju i w jakim stanie jest opieka dla osób z problemami psychicznymi, które latami czekają na pomoc.
Ile to jeszcze będzie trwać? Czy zawsze? Czy k*rwa naprawdę nie można by było budżetu państwa ustalać tak, że w jednym roku na edukację i służbę zdrowia, dwa sektory, które naprawdę powinny niwelować nierówności społeczne, że w jednym roku tyle, co na zbrojenia, poszłoby właśnie na służbę zdrowia? - zakończyła swój wpis.
Halber opisała także, jak dla porównania wygląda opieka w prywatnej placówce. Codziennie może liczyć na prywatne rozmowy z lekarzem, konsultacje z psychologiem i terapię grupową, która odbywa się aż dwa razy na dobę. Biorąc pod uwagę realia NFZ, ma naprawdę komfortowe warunki.