Magdę Gessler kochają miliony, a kiedyś? "Brak kompletnej tolerancji" [WIDEO]
Magda Gessler to jedna z najbardziej wyrazistych osobowości medialnych w Polsce. Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Jak się okazuje, podobnie już było w czasach szkolnych.
Grzegorz Dobek
Gwiazda z przejęciem zareagowała na niedawno krążący w sieci filmik, na którym gimnazjalistki biły koleżankę ze szkoły. Magda zaczęła szukać przyczyny tego zajścia:
Jest tak ogromna przemoc, jest tak ogromna rywalizacja. Ten materializm, który jest pokazywany w telewizji nie jest obojętny. Też ten standard urody, ten standard perfekcji, który jest też stworzony przez komputery, bo nie ma tak pięknych kobiet, jak te przekształcone przez postprodukcję fotograficzną i filmową. W związku z tym jest absolutna desperacja, frustracja kobiet normalnych, że nie mogą być tak piękne jak te, które są w telewizji i to doprowadza dziewczyny do wzajemnej agresji. Jeśli któraś jest za gruba, to jest już osobą źle postrzeganą. Brak kompletnej tolerancji. Taki faszyzm, który budzi się wśród młodzieży, że tylko młodzi, ładni, prężni i zdolni, a cała reszta się nie liczy. Liczy się pozór. Ja jestem przeciwko temu - powiedziała nam
Magda Gessler w ramach lekcji tolerancji podzieliła się traumatyczną historią z przeszłości, kiedy to koleżanki zamknęły ją na weekend w szkolnej szatni. Co było prawdziwym powodem tego zajścia?
Wyjechałam na Kubę. Wróciłam z powrotem do polskiej szkoły na rok i mój świat, który opowiadałam kompletnie się nie zgadzał z tym w jakim świecie żyła cała reszta. Ja się już wtedy mocno zajmowałam polityką. Wbrew pozorom pierwsze plakaty pana Kuronia rozwieszałam w wieku lat 14 ja, bo miałam taką nauczycielkę, która była osobą protestującą przeciwko systemowi. W związku z tym byłam osobą, która wychodziła poza nawias. Dziewczyny tego nie lubiły, bo może się tym nie zajmowały. Zajmowały się miłościami. Ja już się zajmowałam dosyć świadomie konkretnymi politycznymi rzeczami - wyznała nam
To dowód na to, że do przykrych sytuacji dochodzi od zawsze. Miejmy nadzieję, że dzięki nagłaśnianiu podobnych spraw młodzież będzie bardziej roztropna.