Łukasz Płoszajski z mocną refleksją nt. Kościoła katolickiego. TA jedna rzecz go cieszy. Po takich słowach dyskusja gwarantowana
Łukasz Płoszajski to człowiek orkiestra. Pierwsze kroki w zawodzie aktora stawiał na deskach teatru. Ogólnopolski rozgłos przyniosła mu rola Artura Kulczyckiego w Pierwszej miłości. Fani mieli też szansę podziwiać jego zdolności artystyczne w produkcjach, takich jak: Na Wspólnej, Ojciec Mateusz, Ranczo, Świat według Kiepskich, Fala zbrodni, Kryminalni.
44-latek nie ogranicza się tylko do jednego zajęcia. Jego pasją jest mentalizm. Prowadzi kanał w serwisie YouTube, w ramach którego pokazuje internautom, jak można odczytywać zachowania innych ludzi i nimi kierować.
W tym roku Polsat zaangażował go do trzynastej edycji Tańca z gwiazdami. Niestety odpadł już po pierwszym odcinku, co wzbudziło spore kontrowersje. Część fanów nie mogła w to uwierzyć, ponieważ Płoszajski całkiem nieźle radził sobie na parkiecie. Zdaniem części z nich na szybkie pożegnanie się przez niego z formatem zaważyły nie jego umiejętności taneczne, a charakter. Aktor zawsze zachowuje się i wypowiada w spokojny i wyważony sposób, przez co nie wzbudza u widzów nadmiernych emocji.
Łukasz Płoszajski o Kościele katolickim
Ulubieniec widzów prężnie rozwija działalność w mediach społecznościowych. Na Instagramie zgromadził wokół siebie ponad 100 tysięcy followersów. To naprawdę spore osiągnięcie. W niedzielę na jego Instastory pojawił się wpis na temat Kościoła katolickiego. Łukasz wyraził w nim zadowolenie w związku z malejącą liczbą uczniów seminariów w naszym kraju.
Wspaniale. I mam nadzieję, że to wynik edukacji nauk ścisłych i przyrodniczych – napisał jako komentarz do statystyki, która informuje o tym, że coraz mniej młodych ludzi decyduje się na karierę duchownego.
Takie poglądy nie są u Płoszajskiego niczym nowym. Już w przeszłości określał się on mianem "racjonalisty" i "sceptyka".
Nie jestem szarlatanem ani jasnowidzem. Wręcz przeciwnie: jestem sceptykiem i racjonalistą. Wszystko co robię, to kwestia zdobytej wiedzy, a nie wrodzonego daru. To lata nauki i ćwiczeń. Ślęczenia nad literaturą dotyczącą wielu dziedzin i chęci zrozumienia, czym jest i jak działa nasz umysł – mówił w rozmowie z noizz.pl, gdy zapytano go jego zdolności z zakresu mentalizmu.
Co myślicie na temat wpisu Łukasza? Przychylacie się do jego oceny sytuacji? A może reprezentujecie odmienne stanowisko?