Książę William nie taki idealny? Wywołał małe trzęsienie ziemi, a przeprosiny tylko pogorszyły sprawę
Książę William, według sondaży, jest idealnym przyszłym królem. Niestety, także jemu czasem zdarzy się popełnić gafę, mimo wpajanej przez lata etykiety. O co poszło tym razem? Czemu poddani są na niego wściekli? Przy okazji oberwało się całej rodzinie królewskiej.
20.08.2023 07:40
Obowiązki księcia Williama
Książę William jako przyszły król ma mnóstwo obowiązków, patronuje też wielu różnym organizacjom. Jest także prezesem Związku Piłki Nożnej. Powinien zatem pojawić się na meczu w Sidney. To tam Anglia będzie walczyła z Hiszpanią o Puchar Świata Kobiet.
"Lionesses", czyli Lwice spróbują na boisku zrobić to, czego nigdy nie udało się żadnej angielskiej drużynie - ani mężczyznom, ani kobietom od 1966 roku - zdobyć mistrzostwo świata w piłce nożnej.
Niestety książę William nie będzie mógł zobaczyć tej walki na żywo, a to naprawdę nie byle jaka okazja. Następca tronu został skrytykowany, a jego przeprosiny jeszcze tylko pogorszyły sytuację.
Księżniczka Charlotte, która w filmie siedzi obok taty, trzymając w dłoniach piłkę nożną, dodała: "Powodzenia Lwice". Niestety, te słowa jeszcze mocniej rozsierdziły brytyjskie społeczeństwo. Dlaczego?
Książę William popełnił gafę
Pałac Kensington, który udzielił informacji dla portalu Sky News, nie chciał skomentować decyzji księcia Williama o braku udziału w finale. Przypomnijmy, że jeśli książę Walii udałby się do Australii, byłaby to pierwsza wizyta w królestwie Wspólnoty Narodów od 2014 roku. To właśnie ten kraj typowano podczas koronacji Karola III jako destynację pierwszej oficjalnej podróży książąt Walii.
Mandu Reid, liderka Partii Równości Kobiet, jest jedną z wielu osób, które otwarcie skrytykowały decyzję Williama.
Kobiety od dziesięcioleci walczyły o choćby odrobinę uznania w piłce nożnej - napisała na X, dawniej Twitterze. - Dla księcia Williama uchylanie się od finału mistrzostw świata jest złym posunięciem, głęboko rozczarowującym i stawia pod znakiem zapytania jego szczerość, kiedy ogłasza swoje poparcie dla kobiet w sporcie.
Co więcej, fakt ten oburza społeczność kibiców tym bardziej że ogłoszono, iż hiszpańska królowa Letizia pojedzie do Australii na finał. Za to nikt z brytyjskiej rodziny królewskiej nie zamierza udać się do Australii, by wspierać swoją obecnością reprezentację Anglii.
No i czy przyszły król powinien w takiej sytuacji mówić o "bawieniu się"? Mistrzostwa świata to nie byle jaka impreza, choć piłka nożna kobiet jest marginalizowana. Sportsmenki zasłużyły na docenienie ich pracy, wysiłku i sukcesu, jaki już osiągnęły.
Uważacie, że powinien pojechać?