Spektakularna porażka księcia Harry'ego. Sąd podjął decyzję
Księciu Harry'emu w sądzie idzie jak po grudzie. Kolejny raz Wysoki Trybunał odrzucił jego żądania. Teraz Sussex potrzebuje prawdziwego asa w rękawie albo przepadnie z kretesem.
16.04.2024 | aktual.: 16.04.2024 09:53
Książę Harry od miesięcy walczy z sądami w Wielkiej Brytanii. Niestety, jego działania nie przynoszą spodziewanych efektów, a kolejne instancje odsyłają go z kwitkiem. Czy ma jeszcze szansę na wygraną?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry żąda policyjnej ochrony
Członkowie rodziny królewskiej, jako najważniejsze osoby w państwie, mogą liczyć na ochronę policji, finansowaną przez podatników. Nic dziwnego, ochrona jest im potrzebna zazwyczaj wtedy, gdy pełnią oficjalne obowiązki. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło zatem, że książę Harry i Meghan Markle nie mogą oczekiwać podobnego traktowania podczas swoich wizyt w Wielkiej Brytanii.
Książę Harry od miesięcy walczy z tą niesprawiedliwą według niego decyzją. Oświadcza, że nie czuje się bezpieczny, a jednocześnie nie chce korzystać z prywatnych firm ochroniarskich, twierdząc, że ochrona policyjna przysługuje mu z racji bycia royalsem, choć nie pełnoetatowym.
CZYTAJ TAKŻE: Pilne oświadczenie z pałacu. Kate i William zwrócili się do poddanych: "jesteśmy zszokowani i zasmuceni"
Kolejna porażka księcia Harry'ego
W poniedziałek Wysoki Trybunał podtrzymał decyzję, którą wcześniej wydało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Według sądu Harry nie zasługuje na policyjną ochronę, gdy bywa w swojej ojczyźnie.
Choć prawnicy księcia Harry'ego próbowali udowodnić, że nie skalkulowano poważnego ryzyka w razie przeprowadzenia ataku, a sama decyzja była "niezgodna z prawem i niesprawiedliwa", sąd się tym nie przejął. Odrzucił zarzuty o "irracjonalność" i brak zgodności z literą prawa.
Czy zatem Sussex ma już zamkniętą drogę do dochodzenia swoich praw i nie może nic zrobić? Niekoniecznie. Wysoki Trybunał stwierdził, że książę może zwrócić się ze swoim roszczeniem do Sądu Apelacyjnego. Na razie nie podjęto jeszcze decyzji, czy to zrobi.
Z pewnością Harry nie jest zadowolony z powyższego stanowiska Trybunału, musi jednak rozważyć, czy jest sens bić się o coś, czego może nigdy nie uzyskać. W walce z pewnością bowiem utopi sporo gotówki, a to nie jedyna sprawa, z którą musi się zmierzyć. Zapewne wystarczyłoby jedno skinięcie dłonią Karola III albo wstawiennictwo księcia Williama, by zakończyć tę walkę Sussexa, jednak powszechnie wiadomo, że ze względu na konflikt w rodzinie Harry nie może liczyć na specjalne traktowanie.