Krzysztof Krawczyk miał jednego syna. Z juniorem łączyły go skomplikowane relacje. Całą miłość przelał na adoptowane córki
Krzysztof Krawczyk miał bujne życie osobiste aż do czasu, dopóki nie spotkał ostatniej żony. Małżonkowie nie doczekali się dzieci, ale razem adoptowali i wychowywali trzy siostrzenice Ewy.
05.04.2021 | aktual.: 06.04.2021 02:16
Wiadomo było, że Krzysztof Krawczyk przelał na dziewczynki całą ojcowską miłość. Był dla nich takim tatą, jakim nie zdołał być dla jedynego biologicznego syna, Krzysztofa Juniora, którego miał z drugą żoną, Haliną Żytkowiak.
Krzysztof Krawczyk miał skomplikowane relacje z synem
Obecnie 48-letni Krzysztof Junior jest owocem związku Krawczyka i jego drugiej żony, Haliny Żytkowiak. W jednym z wywiadów wokalista wyznał, że mało brakowało, a nie pojawiłby się na świecie.
Ich relacje od początku były trudne. To Junior powiedział mu o zdradzie, jakiej dopuściła się ówczesna żona. Artysta zabrał Krzysztofa i wyjechał do Polski, a Halina została w USA.
Później zachorowała na złośliwego raka płuc z przerzutami. Podjęła się leczenia, ale choroba była już w zbyt zaawansowanym stanie. Zadzwoniła do Krzysztofa z informacją swoim stanie i prośbą o spotkanie, gdy zostało jej kilka tygodni życia. Krawczyk próbował utrzymywać z nią kontakt telefoniczny i planował wysłać syna do USA. Ostatecznie plan nie doszedł do skutku.
Halina Żytkowiak zmarła w 2011 roku w szpitalu w Los Angeles w wieku 63 lat. Były mąż i syn nie przyjechali na jej pogrzeb. Z relacji z otoczenia wynika, że Junior nigdy tak do końca nie darował ojcu, że zostawił jego mamę.
Kiedy już mieszkali w Polsce, a żoną Krzysztofa była Ewa, cała rodzina uległa strasznemu wypadkowi. Jechali Fiatem 125 p artysty, kiedy doszło do tragicznego zdarzenia.
Ewa Krawczyk, wyleciała z samochodu. Miała liczne potłuczenia i wstrząśnienie mózgu. Najcięższe obrażenia odniósł syn wokalisty, Krzysztof Junior. Lekarze stwierdzili stłuczenie pnia mózgu, złamaną rękę, nogę i szczękę. Przez długi czas chłopak był nieprzytomny. Równie dotkliwych skutków wypadku doświadczył też sam piosenkarz.
Dorosły już syn Krzysztofa Krawczyka kilka razy wspomniał w mediach, że ze swoim tatą nie ma dobrego kontaktu.
Krawczyk nie ukrywał, że słowa syna bardzo go dotknęły. W rozmowie z Vivą! powiedział, że czuł się, jakby dostał nożem w plecy. Podkreślił także, że na to nie zasłużył. Zapewniał, że kocha Krzysztofa.
Krzysztof Krawczyk opiekował się synem, odkąd ten skończył 6 lat. Początkowo porozumiewali się tylko w języku angielskim. Jednak zmarły gwiazdor, naciskał na to, by Junior zaczął rozmawiać również w języku polskim. Za jego namową zdał także polską maturę. Obaj mieszkali wówczas na warszawskim Ursynowie.
W swoim dorosłym życiu Krzysztof Krawczyk Junior twierdził, że ojca widział tylko raz. O trudnej relacji gwiazdor mówił tak:
Krzysztof powiedział ojcu wprost, że nie akceptuje jego trzeciego małżeństwa. Nie lubił Ewy. Krawczyk nie ukrywał też, że działało to także w drugą stronę. Sytuacja w pewnym momencie była patowa.
Krzysztof Krawczyk Junior, podobnie jak jego ojciec, zawodowo zajął się muzyką. Początkowo brzmiał bardzo podobnie, wybierał też podobne utwory. Szybko zaczął zapełniać sale koncertowe. Jego karierą zajął się Krzysztof Cwynar, który mówił w Rewii:
Relacje między mężczyznami były skomplikowane. Jednak Krzysztof Krawczyk zadbał o to, żeby syn znalazł się w jego testamencie. Pisaliśmy o tym tutaj.
Zmarły wokalista nigdy nie ukrywał, że co to znaczy być prawdziwym ojcem zrozumiał za późno. Złe relacje z jedynym biologicznym synem zrekompensował sobie, przelewając miłość na adoptowane córki. Krawczyk wychowywał Sylwię, Kasię i Beatę. Chociaż dziewczynki miały swoich rodziców, to biologicznego ojca prawie nie znały. Ich adopcyjnym tatą był właśnie artysta.
Sylwia dodała i rzuciła także światło na relacje z Juniorem:
Jak widać, to dla córek szwagierki Krawczyk okazał się być tatą, jakim nie umiał być dla Juniora.