NewsyKrystyna Janda nierozpoznana w sklepie: "Jak to kim ja jestem?! Aktorką!"

Krystyna Janda nierozpoznana w sklepie: "Jak to kim ja jestem?! Aktorką!"

Krystyna Janda bardzo często dzieli się z fanami swoimi przemyśleniami na Facebooku. Niektóre z nich wywołują jednak sporo emocji wśród czytelników. Tak było w przypadku, w którym Janda opisała reakcję swojej rodziny na niesprawdzone informacje przedrukowane w jednym z tabloidów, dotyczące zdrowia jej mamy. Sytuacje opisała bardzo zabawnie, jednak przyznała, że w trakcie całego tego zamieszania, nie było jej do śmiechu.

Krystyna Janda - lista sprzedawczyków i zdrajców narodu
Krystyna Janda - lista sprzedawczyków i zdrajców narodu
Natalia Brzostowska

04.10.2015 | aktual.: 04.10.2015 17:18

Podobnie było w przypadku jej wczorajszego wpisu. Na swoim profilu zamieściła opis sytuacji, w jakiej znalazła się w ciągu dnia. Oczywiście wszystko rozpisała z podziałem na role. Cała akcja działa się w sklepie komputerowym. W trakcie zakupów i prób doradzania ze strony sprzedawcy okazało się, że nie rozpoznał w niej Krystyny Jandy:

- A kim pani jest? Czym się pani zajmuje , bo ten laptop…- Jak to kim ja jestem ?! Aktorką! - Pani jest aktorką? Jakoś pani nie kojarzę.- Ja jestem bardzo znaną aktorką! (śmiech)- A ja jestem bardzo znanym sprzedawcą laptopów. Możemy się wymienić autografami. ( śmiech)- Ok. Poproszę o fakturę.- Dane pani pamięta?- Krystyna Janda…

Okazało się, że sprzedawca do samego końca nie uświadomił sobie kim jest jego rozmówczyni. Wpis Jandy wywołał dyskusję. Jedni uważali, że to wstyd nie znać tak wybitnej polskiej aktorki, jednak większość skrytykowała samą Jandę wytykając jej sposób, w jaki się zachowała, mówiąc Jak to kim ja jestem ?! Aktorką!. Stanęli po stronie sprzedawcy, wytykając aktorce, że nikt nie ma obowiązku jej znać. 

Po zapoznaniu się ze wszystkimi zarzutami ze strony internautów, wstawiła kolejny wpis, w którym odwołała się do wcześniejszej dyskusji. Przyznała, że to wynik jej nieudolnego przekazu spowodowanego przez brak komentarza od autorskiego.

Pierwszy raz zostawiłam sam dialog bez komentarza od autorskiego i wyszły z tego same nieporozumienia.  Cała wizyta w sklepie była miła, młody człowiek kompetentny, zdziwienie że mnie nie zna, nawet kiedy podałam nazwisko skomentowałam śmiechem (...)

Dodała również, że jedyne, co ją mogło zbulwersować w sprzedawcy to nieznajomość historii i filmów o niej opowiadających. Ale nie ma mu tego za złe.

Krystyna Janda
Fot. akpa
Krystyna Janda Fot. akpa
Wybrane dla Ciebie