Kolekcja Caroline Derpienski nie zrobiła wrażenia? Minge i Zaczyński nie mieli hamulców
Caroline Derpienski zaprezentowała w Warszawie swoją najnowszą kolekcję. Zapytani o opinię Ewa Minge i Michał Zaczyński nie mieli jednak dobrych wieści. Projektantka i dziennikarz surowym okiem podsumowali pokaz.
01.03.2024 20:17
Caroline Derpienski zaskoczyła wszystkich swoim powrotem do Polski. Influencerka specjalnie przyleciała aż z Miami, aby zorganizować pokaz swojej najnowszej kolekcji. Zaprezentowane przez nią kreacje nie spotkały się jednak z aprobatą znawców tematu. "Plejada" postanowiła zapytać Ewę Minge i Michała Zaczyńskiego o ich zdanie. Oj, miło nie było.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Minge o kolekcji Derpienski
Znana projektantka mody wprost przyznała, że nie doszukuje się w kolekcji Derpienski niczego ambitnego. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że moda nie zawsze musi być wysokich lotów i powinna być po prostu zabawą.
Trudno nazwać to ambitną kolekcją. Ale czasem to, co wydaje nam się proste i oparte głównie na tkaninie i nieskomplikowanym kroju, przemawia do klienta. Moda sama w sobie powinna być traktowana jak zabawa, ale ponieważ jest potężnym rynkiem ekonomicznym, czasem wydaje się katechizmem - powiedziała.
Minge życzy Derpienski sukcesów, ale raczej w zupełnie innej dziedzinie:
Jestem pewna, że ambitna Karolina będzie nas zasypywać swoimi pomysłami. Chyba bardziej na marketing własnej osoby niż budowaniem ambitnej marki.
Michał Zaczyński bez litości o pokazie
Znacznie mniej pozytywnie kolekcję podsumował Michał Zaczyński, ekspert modowy i dziennikarz. Wspomniał nawet o ewentualności, że mogła być ona kupiona. Nie odnajduje w przedstawionych na wydarzeniu ubraniach walorów.
Trudno stwierdzić, czy nowa kolekcja panny Caroline Derpienski została kupiona, tak jak kupiła sobie followersów i kolekcję poprzednią. Patrząc jednak na skromną ofertę krojów (jakieś dwa do trzech) oraz pewnego rodzaju chałupniczość i ogólny minimalizm wzorniczy, nie wymagający przesadnych umiejętności (to nie złośliwość, wszak nie mamy do czynienia z profesjonalistką) ani artystycznego zmysłu, gotów byłbym uwierzyć, iż autorką kolekcji rzeczywiście tym razem jest sama Caroline - przekazał "Plejadzie".
Swoją opinię uzasadnił tym, że Derpienski nie jest doświadczoną projektantką. Na ten moment jednak promowany przez nią styl zupełnie do niego nie przemawia.
Widzę też, że moje wrażenia podzielają media, dla których najciekawszym elementem wydarzenia był tort ozdobiony dolarami. I to na nim skupiły swoją uwagę. Cóż, przygoda Caroline z modą dopiero się zaczyna. Nie zamierzam pozbawiać jej marzeń, bo tworzyć każdy może. Ale na rozmach projektowy u przebojowej celebrytki musimy jeszcze poczekać.