Katarzyna Dowbor ma problemy ze zdrowiem: "Teoretycznie sobie radzę, ale..."
W najnowszym wywiadzie udzielonym magazynowi Gala, Katarzyna Dowbor szczerze opowiada o tym, co dała jej praca na planie programu Nasz nowy dom i o swojej drodze do odnalezienia szczęścia mimo, że często bywała ona wyboista. Prezenterka uważa, że nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny.
Zuza Maciejewska
Jestem osobą, która nawet jak dostanie kopa, to wstaje i walczy dalej. A ten program nauczył mnie, że w życiu są rzeczy ważne i ważniejsze i że trzeba się cieszyć każdym dniem.
Gwiazda przyznaje również, że stara się żyć tak, żeby niczego nie żałować:
Niczego nie żałuję. Wszystko jest po coś. Kiedy wyrzucili mnie po 30 latach z telewizji publicznej byłam załamana, wydawało mi się, że nie będę mogła przejechać koło Woronicza bez łez w oczach, a jednak jeżdżę.
Prezenterka, która spędza na planie programu niemal cały czas, przyznaje, że ciężka praca odbiła się niestety na jej zdrowiu:
Teoretycznie sobie radzę, w praktyce odbija się to na moim zdrowiu. Właśnie byłam u lekarza, moje wyniki badań nie są niestety najlepsze.
Na koniec dodaje jednak, że jest absolutnie szczęśliwa:
Po pierwsze jestem spełniona zawodowo. Mam fajne, udane dzieciaki, z których jestem dumna. Mam tez cudowną wnuczkę, piękną, zdolną. Mam wszystko, by cieszyć się z życia i ja to potrafię!
Pani Kasiu, mnóstwo zdrowia i jeszcze wielu, wielu sezonów programu.