Kasia Skrzynecka pierwszy raz komentuje zwolnienie z "TTBZ". Gorzkie słowa padły w wywiadzie z Magdą Mołek
Ostatnio sporo jest zamieszania wokół zmian w Polsacie, a w szczególności show Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Katarzyna Skrzynecka, która od samego początku była związana z muzycznym talent show dla gwiazd, została zwolniona zaraz po Michale Wiśniewskim. Ta wiadomość złamała serce widzów. Sama zainteresowana, mimo że zaskoczona obrotem sprawy, podziękowała w poście na Instagramie za współpracę.
Dziękuję @polsatofficial za piękny i bez wątpienia największy bukiet kwiatów, jaki w życiu dostałam. Nowy Rok przyniósł dla mnie, jak się okazuje, „nowe zmiany” … Będę tęsknić. Bardzo. Dziękuję Wam za piękne 9 lat tej niezwykłej, radosnej, wzruszającej i zachwycającej Artystycznej Podróży w charyzmatycznym Show „TWOJA TWARZ BRZMI ZNAJOMO” @twojatwarzbrzmiznajomo To dla mnie Zaszczyt, że mogłam współtworzyć je z Wami Nowej Ekipie z serdecznego serca życzę POWODZENIA i takiej zawodowej muzycznej RADOŚCI , jaką ja celebrowałam ze Szczerym Zakochaniem przez ten Piękny Czas w TTBZ.
Kasia Skrzynecka nie rozwodziła się na temat odejścia z Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Jednak we wtorkowy wieczór, gdy pojawiła się w programie Magdy Mołek W moim stylu, zaczęła właśnie od tego wątku.
Kasia Skrzynecka komentuje zwolnienie z Twoja Twarz Brzmi Znajomo
W rozmowie z Magdą Mołek nieco bardziej otworzyła się w sprawie zwolnienia.
Mnie nie było dane poznać powodów decyzji, ale no takie decyzje bywają i zdarzają się w tego typu programach rozrywkowych, jest to naturalne, w tej formule, że częściej lub rzadziej obsada programu, czy prowadzący, czy jurory się zmieniają po to, żeby - no jak twierdzi stacja - tak to motywuje, żeby odświeżyć format, żeby były nowe twarze. I oczywiście nikt z tym nie dyskutuje, należy to uszanować, bo oczywiście tak to bywa w tych programach, nic nie jest dane na zawsze. W tym programie przede wszystkim ważni są uczestnicy, którzy zmieniają się w każdej edycji. Czasami pozostaje stałe jury, pozostają stali trenerzy wokalni, czasami pojedyncze osoby lub cały skład jest wymienialny - tłumaczyła.
Nie da się jednak ukryć, że czuć u Kasi pewne rozgoryczenie, kiedy mówi no tak twierdzi stacja. Mimo to zapewniła, że absolutnie nie czuje się osobą pokrzywdzoną i nie chowa urazy.
Wolę sobie nie fundować takiej spiskowej wizji świata, staram się zawsze widzieć raczej lepsze strony i nie doszukiwać się jakiejś prawidłowości i powodów do poczucia się odsuniętą, pokrzywdzoną, po co, za co, dlaczego i dlaczego ja - wyjaśniła. Wolę uznawać z pokorą, że tak po prostu się zdarza i tak bywa. I tyle, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba się zbierać do jakichś nowych projektów, które mogą się zdarzyć za chwilę. I oby się zdarzyły.
I co wy na to?