NewsyJustyna Steczkowska nie zgodziła się na rozbieraną sesję w "Playboyu". Zdradziła, ile chcieli jej zapłacić

Justyna Steczkowska nie zgodziła się na rozbieraną sesję w "Playboyu". Zdradziła, ile chcieli jej zapłacić

Justyna Steczkowska w 1997 roku pojawiła się na okładce "Playboya", ale nie rozebrała się przed obiektywem. Po latach ujawniła, ile redakcja chciała jej zapłacić za to, by zmieniła zdanie. Przy okazji wróciła do batalii sądowej przeciwko gazecie, która pokazała jej nagie zdjęcia. "Zryło mi to głowę w ciągu sekundy! Nagle świat mi się zawalił" – podsumowała, silnie wzburzona.

Justyna Steczkowska (na zdjęciu w miniaturze: okładka "Playboya")
Justyna Steczkowska (na zdjęciu w miniaturze: okładka "Playboya")
Źródło zdjęć: © KAPIF

Justyna Steczkowska jest jedną z gwiazd show-biznesu, które nie zgodziły się rozebrać dla "Playboya". W najnowszym wywiadzie dla Żurnalisty wyjaśniła, dlaczego nigdy nie zdecydowała się na nagą sesję, bo czułaby się z tym źle w pracy. Nie przekonały jej nawet wielkie pieniądze, które oferowali jej szefowie gazety. Powiedziała:

Dla mnie to było niezręczne, bo nie wiedziałam, jak potem wyjść na scenę i coś zaśpiewać. Cały czas miałam w głowie, że wszyscy będą wiedzieli, jak wyglądam nago. To było dla mnie za dużo. I nie zgodziłam się, choć oferowali naprawdę świetne pieniądze, za które w tamtym czasie mogłam za nie kupić mieszkanie. To było 200 tysięcy złotych, wtedy olbrzymie pieniądze!

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Czy Edyta Górniak pojedna się z Justyną Steczkowską? Tak, ale postawiła jeden warunek

Justyna Steczkowska nie zgodziła się na rozbieraną sesję w "Playboyu". Kazała dorysować sobie stanik!

Justyna Steczkowska ostatecznie zgodziła się na udzielenie okładkowego wywiadu "Playboyowi", ale nie zgodziła się na całkowite odsłonięcie na zdjęciach. Po latach ujawniła, że choć redakcja uszanowana jej warunki, to i tak musiała interweniować przed publikacją. Wyjaśniła:

Zgodziłam się na udzielenie wywiadu bez rozbierania, co się nie opłacało gazecie i rozumiem to. Jeszcze było tak, że na okładce miałam goły brzuch, długą sukienkę i zasłonięte piersi. Ale kiedy zobaczyłam zdjęcie, to powiedziałam: "Nie, nie może tak być!". I musieli mi rysować stanik! (śmiech) Walczyłam o to jak lew!
Justyna Steczkowska na okładce "Playboya"
Justyna Steczkowska na okładce "Playboya"© Playboy

Justyna Steczkowska wspomniała o kulisach swojej sesji dla "Playboya", mówiąc o rozprawie sądowej, którą wytoczyła redakcji "Super Expressu" za opublikowaniu jej nagich zdjęć w 2008 roku. Fotki gołej piosenkarce zrobili paparazzi na prywatnej plaży, na której artystka spędzała wolny czas z rodziną i przyjaciółmi. Steczkowska w rozmowie z Żurnalistą przyznała, że mocno przeżyła całą sprawę. Powiedziała:

Drastyczną linią było to, kiedy ze swoją rodziną kąpaliśmy się nago na prywatnej plaży, za którą zapłaciliśmy. Nikt nikogo się nie wstydził, bo i czego – ciała, które mu Bóg ofiarował? W publicznym miejscu było to niezręczne, a na prywatnej plaży? (...) Wracam z wakacji i widzę na okładce swoje zdjęcie. To był dla mnie taki szok, że nie wiedziałam, jak się nazywam. Zryło mi to głowę w ciągu sekundy! Nagle świat mi się zawalił, wydawało mi się, że stoję naga na lotnisku i nie wiedziałam, co ze sobą począć. Nie chcę o tym mówić, bo mi się płakać chce, ale czułam się, jakby ktoś mnie odarł z mojej własnej intymności. Okropne uczucie!

Zamykając temat, Justyna Steczkowska ujawniła, że wygrała wszystkie rozprawy sądowe przeciwko brukowcowi za publikację jej nagich zdjęć. Dodała, że otrzymane 150 tysięcy złotych zadośćuczynienia przekazała na fundacje dobroczynne.

Justyna Steczkowska
Justyna Steczkowska© YouTube@Żurnalista
Justyna Steczkowska
Justyna Steczkowska© KAPIF

Wybrane dla Ciebie