Jolanta Kwaśniewska przeżywa śmierć wielkiej polskiej gwiazdy: "Dzwoniłam, ale nie odbierała. Chciałam jej pomóc"
Jolanta Kwaśniewska nigdy specjalnie nie ukrywała wielu szczegółów ze swojego życia prywatnego. Niektóre fakty natomiast długo trzymała w tajemnicy.
Mało kto wie, że była pierwsza dama przyjaźniła się z wielką gwiazdką polskiej muzyki, Ireną Jarocką. W najnowszej książce Marioli Pryzwan "Wymyśliłam cię. Irena Jarocka we wspomnieniach" Jolanta wspomina swój czas spędzony z przyjaciółką.
Bardzo się cieszyłam, że mogłam się z nią zaprzyjaźnić, już po moich prezydenckich czasach. Najchętniej rozmawiałyśmy o naszych mężach i córkach. Opowiadała o tęsknocie, gdy mieszkała w Ameryce za rodziną i publicznością. (...) Poza tym obie pochodziłyśmy z Gdańska i to też nas połączyło. Opowiedziałam Irenie, że gdy byłam małym dzieckiem, zbierałam autografy od gwiazd estrady - opowiada.
Prezydentowa wyznaje też, że czuje, że mogła zrobić dla piosenkarki choć trochę więcej.
Gdy dowiedziałam się, że jest chora kilka razy do niej zadzwoniłam, ale nigdy nie odebrała telefonu. Chciałam jej pomóc, przyjechać do niej, ale nie zdążyłam. Strasznie mi jej brakuje - dodaje.
To już 4 lata od śmierci Ireny Jarockiej. Jej niesamowita twórczość jednak dalej pozostaje z nami.