Jolanta Kwaśniewska nigdy nie doczekała się wnuków. Po latach wyznała. "Chciałabym być babcią"
Jolanta Kwaśniewska 3 czerwca obchodzi urodziny. 70-letnia jubilatka, choć prowadzi udane życie rodzinne, żałuje tylko jednego - nieposiadania wnuków. Jej córka nieraz tłumaczyła powody braku potomstwa.
Jolanta Kwaśniewska od lat tworzy szczęśliwe małżeństwo z Aleksandrem Kwaśniewskim. Była pierwsza dama Rzeczypospolitej Polskiej ma jedną córkę, Aleksandrę, która w 2012 roku wyszła za muzyka Kubę Badacha. Para nigdy nie doczekała się potomstwa, co wzbudza ogromną uwagę mediów i wymaga od córki Kwaśniewskich ciągłego komentarza. Jak się okazuje, temat ten ma też ogromny wpływ na żonę byłego prezydenta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Zelt o wyborach prezydenckich i decyzji Polaków. "Czeka nas chaos. Nic konstruktywnego się tutaj dla nas nie wydarzy"
Dość pytań o dzieci. Mocne słowa Aleksandry Kwaśniewskiej
Macierzyństwo to wątek, który powraca do Aleksandry Kwaśniewskiej jak bumerang. Celebrytka niejednokrotnie ucinała dyskusje, podkreślając, że jest to prywatna sprawa każdej kobiety, która nie powinna być przedmiotem dyskusji.
Wiemy, że macierzyństwo jest ogromnie ważne dla wielu kobiet, ale to nie powód, by te, które dzieci nie mają, były albo ignorowane, albo zmuszane do wiecznego tłumaczenia się ze swoich życiowych decyzji. Proszę zwrócić uwagę, że matek raczej się nie pyta, dlaczego się zdecydowały na dzieci. Jest to traktowane jako oczywisty wybór, a tak naprawdę powody bywają zaskakujące. Nie mówiąc o tym, że – podobnie jak bezdzietność – nie zawsze jest to przecież kwestia świadomej decyzji – wyznała.
Była pierwsza dama szczerze o wnukach: "Troszkę żałuję"
Na temat braku wnuków wypowiedziała się także Jolanta Kwaśniewska. Jubilatka, zapytana w październiku 2024 roku w programie "Trójkąt polityczny" TVP Info o to, czy żałuje, że nie została babcią, odpowiedziała twierdząco.
Troszkę żałuję, tak. Chciałabym być babcią, myślę, że to jest fajna funkcja, ja bym była taką babcią "po bandzie" – skomentowała.
Była pierwsza dama ma jednak kim się opiekować. Chętnie zajmuje się dwoma psami swojej córki, Lulą oraz Bibą, i jest w tej roli spełniona.
Ale jestem taką Lolą, bo tak nazywają mnie w domu. Na Filipinach na dziadka mówi się Lolo, a na babcię Lola, więc ja jestem Lolą dla dwóch psiaków Oleńki: dla Luli, a teraz Biby. Także czuję się spełniona w roli opiekunki dwóch fajnych panienek – dodała.