Joanna Moro uważała, że ma beznadziejne życie. Wszystko przez Instagram. "Denerwują mnie niektóre osoby".
Joanna Moro może pochwalić się wieloma sukcesami. Zdecydowanie największym z nich jest rola w serialu Anna German, który emitowany był nie tylko w Polsce, ale także w krajach byłego ZSRR. Popularność, jaką aktorka zdobyła ciężką pracą, doprowadziła ją na sam szczyt show-biznesu.
Joanna Moro o Instagramie. Co ją denerwuje i co wprawiło ją w kompleksy?
Obecnie nazwisko Joanny jest jednym z mocniejszych w branży rozrywkowej. Nic dziwnego, że dla wielu kobiet jest autorytetem. Moro kapitalnie łączy macierzyństwo z karierą. Chętnie opowiada nie tylko o jasnych, ale też ciemnych stronach popularności. Ostatnio wpuściła internautów do swojej kuchni, która tonęła w bałaganie. Nie brakowało brudnych naczyń, pudełek po zużytych produktach i akcesoriów, które pod ręką powinna mieć każda perfekcyjna pani domu.
W rozmowie z reporterką Jastrząb Post zdradziła, że mając trójkę małych dzieci (dwóch synów, Mikołaja i Jeremiego, oraz córkę Ewę) i natłok obowiązków zawodowych, nie jest w stanie prowadzić nieskazitelnie czystego domu, jaki znamy z programów wnętrzarskich. W tym przypadku posiadanie dużej rodziny ma jednak swoje plusy. Jakie?
Joanna postanowiła pójść pod prąd i odsłaniać kulisy swojej codziennego taką, jaka jest. Moro uważa, że na Instagramie jest za dużo wyreżyserowanych i przekłamanych kadrów, obrazujących domowe życie. Sama swego czasu "czuła się beznadziejnie", gdy porównywała swój standard do tego lansowanego przez influencerki.
Kto denerwuje ją na Instagramie?
Cała rozmowa poniżej.