Joanna Kołaczkowska często mówiła o śmierci. Znalazła dla siebie zastępczynie
Joanna Kołaczkowska nie żyje. Artystka zmarła po walce z nowotworem, o czym poinformowali członkowie kabaretu Hrabi. Już kilka lat temu - w razie śmierci któregoś z członków grupy - przygotowała dokładny plan na ich przyszłość. Wskazała nawet dwie osoby, które... mogłyby ją zastąpić.
Joanna Kołaczkowska przez ponad 20 lat była członkinią kabaretu Hrabi. To właśnie w nim zyskała ogólnokrajową popularność i rozkochała w sobie miliony Polaków. Pod koniec kwietnia na facebookowym profilu grupy pojawiły się informacje na temat choroby nowotworowej Kołaczkowskiej. Szybko okazało się, że problemy zdrowotne gwiazdy są poważne. W nocy, z 16 na 17 lipca przekazali najgorsze możliwe wieści. Joanna Kołaczkowska zmarła, mają 59 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martyna Wojciechowska o pierwszym Dniu Ojca bez taty. Jak go wspomina?
Joanna Kołaczkowska często podejmowała temat śmierci. Rozmawiała o niej z grupą Hrabi
Odejście Kołaczkowskiej poruszyło wielu fanów, ale i gwiazdy polskiego show-biznesu. Artystka rozważała jednak od lat, co może wydarzyć się z grupą Hrabi po odejściu któregoś z jej członków. W 2022 r. opowiedziała o swoich przemyśleniach na temat śmierci w rozmowie z Szymonem Majewskim. Wyznała, że to ona była inicjatorką rozmów o tym, co stanie się z kabaretem, gdy któregoś z członków zabraknie. Podkreślała, że takie rozmowy dają jej poczucie kontroli nad nieuniknionym.
W kabarecie cały czas o tym rozmawiamy, ja kolegów do tego namawiam, mam potrzebę rozmawiania o tym, bo wtedy mam wrażenie, że okiełznam ten temat, że go kontroluję, a tego nie da się kontrolować, nie da się kontrolować śmierci, ja w ten sposób się przygotowuję — mówiła Kołaczkowska.
Kołaczkowska wyznała, co stałoby się z kabaretem w przypadku jej śmierci. Wybrała dwie kandydatki na swoje miejsce
We wspomnianej rozmowie z Szymonem Majewskim Joanna Kołaczkowska wyznała, że koledzy w grupie są pewni, że Hrabi rozpadłoby się po jej śmierci. Artystka wskazała jednak dwie osoby, które mogłyby ją zastąpić w zespole. Nie chciała jednak ujawnić ich nazwisk.
Mamy to wszystko obmyślone. (...) Oni powiedzieli, że jeżeli ja odejdę, to nie będzie już Hrabi, że jestem za silnym czynnikiem. Natomiast ja wskazałam dwie osoby, które powinny mnie zastąpić — wyznała Joanna Kołaczkowska.