Jeden wyjazd mógł zniszczyć małżeństwo Williama i Kate. Tak bawił się z tajemniczą pięknością

Na fali plotek o rzekomym romansie William powracają afery sprzed lat. Dzisiaj już mało kto pamięta, że w 2017 roku odwiedził on klub nocy w Szwajcarii i zabalował odrobinę za mocno. W pewnym momencie objął tajemniczą kobietę, w której dopatrywano się młodej modelki.

W ostatnich miesiącach powrócił temat rzekomego romansu księcia Williama z Rose Hanbury, co sprowokowało fanów royalsów do odkopywania skandali sprzed lat. Niewiele osób pamięta o niesławnym wyjeździe następcy tronu do Szwajcarii w 2017 roku. Znany ze słabej głowy Willie ostro wówczas zabalował i pod nieobecność żony pozwolił sobie na czułości względem tajemniczej kobiety...

ZOBACZ TEŻ: Już wtedy trąbiono o kryzysie! William bawił się bez Kate u swojej byłej

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Starszy z synów króla Karola III wywołał tym większą aferę, że aby udać się do Szwajcarii zrezygnował ze swojego udziału w obchodach ważnego dla rodziny królewskiej Dnia Wspólnoty. Zamiast tego udał się w Alpy, gdzie nie tylko oddawał się rekreacyjnemu narciarstwu, ale także szaleństwom na parkiecie.

Tak oto William, który raczej nie jest znany z mocnej głowy, po kilku drinkach poczuł się wyjątkowo pewnie i ruszył w tany. Nie wiedział jednak, że świadomi jego obecności goście klubu, w którym przebywał, zaczną go nagrywać. W ten sposób cały świat mógł zobaczyć kocie ruchy przyszłego monarchy.

Na nagraniach w pewnym momencie zobaczyć można było, że książę chwyta w talii tajemniczą kobietę, a potem nachyla, aby z nią porozmawiać. Spekulowano, że ma być to młoda modelka Sophie Taylor. Plotki te zyskały na popularności po tym, gdy przy innej okazji zobaczono ich razem podczas wspólnego posiłku.

Gdzie była wówczas księżna Kate? W domu, razem z dziećmi. Na głowę księcia posypało się mnóstwo krytyki za jego wyjazd. Chociaż sprawa rozeszła się po kościach, nagrania nadal można znaleźć w czeluściach internetu.

ZOBACZ TEŻ: Rzekoma kochanka Williama przerwała milczenie. Podano przyczynę