Jarosław Kret zrobił z siebie błazna przed Beatą Tadlą? Takiej szopki nie widzieliśmy w najtandetniejszych komediach romantycznych
O wyczynach Jarosława Kreta słyszał już chyba każdy, kto choć trochę interesuje się polskim show-biznesem lub Tańcem z Gwiazdami. Pogodynek tuż przed wiosenną ramówką Polsatu publicznie rozstał się z Beatą Tadlą, zapominając napomknąć jej o tym drobnym fakcie. Zamieszanie i skandal, który rozpętał się po jego wywiadzie z jednym z reporterów ciągnęły się za tanecznym show niemal do samego końca. Ciągnęły się również za dziennikarką, ale Beata Tadla otrząsnęła się i stanęła na nogi... A Kret pluje sobie w brodę.
Od miesięcy próbuje znaleźć drogę do życia Tadli i stara się o wybaczenie. Dziennikarka wie jednak lepiej i stanowczo trzyma go na dystans, bo powtórka z rozrywki nie jest jej potrzebna do szczęścia. To jednak w niczym nie przeszkadza Jarosławowi, który kilka dni temu wywinął Beacie paskudny numer na oczach całej Nowej TV.
Wszyscy byliśmy w szoku. Jarek nagle wszedł do newsroomu, klęknął przed Beatą, chwycił ją za ramię i błagalnym głosem poprosił, aby przeczytała list od niego. Beata się wściekła, powiedziała, żeby przestał robić szopki, bo to zaczyna być niesmaczne! – relacjonuje w rozmowie z Super Expressem jeden z redakcyjnych kolegów byłej pary
A co na to sama Beata Tadla? Wściekła jak osa, odmówiła komentarza:
Nie będę komentować ani tego, ani innych zdarzeń z udziałem Jarosława Kreta – skwitowała ostro
Trudno jej się dziwić.