Janusz Kondratiuk nie żyje. Zmarł jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów
Janusz Kondratiuk nie żyje. Mężczyzna przygodę z filmem rozpoczął w latach 60. i w tym kierunku zdobył wykształcenie - skończył PWSFiTV w Łodzi na wydziale reżyserskim. Miał starszego brata, także reżysera Andrzeja Kondratiuka. To właśnie jemu zadedykował swój film Jak pies z kotem.
08.10.2019 | aktual.: 08.10.2019 08:49
Film o umieraniu Andrzeja, wzruszał do łez, ale też powodował uśmiech, bo Janusz patosu nie znosił. Film piękny, ciepły, poetycki, nostalgiczny, trzymający „za gardło”, jakiś inny niż dotychczasowe dokonania Janusza, pogodnie eschatologiczny – podkreślał we wspomnieniach przyjaciel reżysera, ks. Andrzej Luter.
Janusz Kondratiuk nie żyje. Na co zmarł?
Mężczyzna od prawie dwóch lat zmagał się z chorobą - walczył z rakiem trzustki, z czego nie robił tajemnicy. O walce już jakiś czas temu opowiedział w książce prof. Pawła Lampe i Magdaleny Żakowskiej Rak trzustki, czyli jak wygrać z cichym zabójcą.
Jak wspomina ksiądz Andrzej Luter, Kondratiuk żył z chorobą po swojemu, ani na chwilę nie tracąc poczucia humoru.
Pierwszy pobyt w szpitalu trwał niecały miesiąc. Na chwilę wypuścili go ze szpitala. Wieczór w niedzielę 21 stycznia, pamiętam do dziś, spędziliśmy w jego domu, czułem że jest niedobrze, że słabo wygląda, że to może być ostatnie spotkanie, ale Janusz był wesoły, prześmiewczy, jak zawsze. I my byliśmy weseli, bo jak inaczej? On też chyba czuł ten zbliżający się koniec….. Nie poddał się, wytrzymał prawie dwa lata.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2375780775967782&id=100006076486785
Niestety Kondriatuk walkę tę przegrał, pozostawiając pogrążoną w żałobie rodzinę i przyjaciół.
Kim był Janusz Kondratiuk?
Janusz Kondratiuk był reżyserem, który stworzył wiele ponadczasowych hitów. To on odpowiada za powstanie dzieł takich jak m.in. Dziewczyny do wzięcia, czy Milion dolarów. Na swoim koncie miał także seriale - w tym m.in. Garderoba damska i Faceci do wzięcia.
Ukończył PWSFiTV w Łodzi na wydziale reżyserskim. Sześć razy został nominowany do gdyńskich Złotych Lwów, m.in. za dzieła takie jak: Złote Runo i Milion dolarów.
