Nie żyje gwiazdor przeboju wszech czasów. Zostawił po sobie hit, który zna każdy
James Ingram nie żyje. Amerykański wokalista, autor tekstów, laureat Grammy zmarł w wieku 66 lat. Przyczyną śmierci był najprawdopodobniej rozwijający się rak mózgu, z którym muzyk borykał się od kilku lat.
Fani muzyki soul pogrążyli się w żałobie. 29 stycznia zmarł James Ingram – wybitny producent i wokalista tego gatunku. W czasie swojej kariery udało się mu współpracować z najlepszymi, m.in. z Dolly Parton, Donną Summer czy Rayem Charlsem. Gigantyczną popularność przyniosły mu przeboje doskonale znane słuchaczom na całym świecie: Just Once, The Day I Fell In Love oraz We Are The World, który nagrał w towarzystwie najwybitniejszych artystów lat 80. i 90.
O śmierci mężczyzny na swoim Twitterze poinformowała amerykańska producentka filmowa, Debbie Allen:
Kim był James Ingram?
James Ingram urodził się w Arkon w Ohio w 1956 roku. Był autorem tekstów, producentem, wokalistą i multiinstrumentalistą. Popularność niemal na całym świecie przyniósł mu występ w klipie do piosenki We Are the World. W czasie ostatnich lat nagrał pięć studyjnych albumów, a także dwie kompilacje. W 1985 roku zdobył nagrodę Grammy.