Wdowiec po Agacie Mróz oskarża szpital o jej śmierć? "To nie przez Lilkę umarła"
W tym roku mija dziewięć lat od czasu, gdy środowiskiem sportowym wstrząsnęła wieść o śmierci Agaty Mróz. Siatkarka zmarła 4 czerwca 2008 roku we Wrocławiu na skutek przegranej wojny z chorobą: sportsmenka cierpiała na mielodysplazję i zmarła w wyniku komplikacji po przeszczepie szpiku kostnego. Dostała sepsy.
03.06.2017 11:20
Polska zawodniczka, która reprezentowała Polskę 138 razy i złota medalistka pozostawiła wtedy dwumiesięczną zaledwie córkę Lilianę. Przez jakiś czas media spekulowały, czy przyczyną jej śmierci nie była pośrednio ciąża - Mróz przerwała terapię ratującą jej życie by nie zaszkodzić dziecku. Gdy wróciła do niej po porodzie i przeszła przeszczep okazało się, że jej ciało było zbyt osłabione. Mąż Agaty, Jacek Olszewski, stanowczo ucina te spekulacje. Podczas wywiadu dla magazynu Viva w gorzkich słowach wskazuje szpital jako winowajcę:
Trudno się dziwić jego rozgoryczeniu. W jednej chwili stracił miłość swojego życia i został sam z noworodkiem. Wszystko wskazuje jednak na to, że jego życie powoli wychodzi na prostą. Znalazł nawet nową miłość!
Jego wybranka pochodzi z Wrocławia, gdzie prowadziła własną firmę. Poznali się przez portal randkowy, a gdy uczucie zaczęło rosnąć, Agnieszka porzuciła dla Jacka rodzinne miasto, swój własny biznes i przeniosła się do Warszawy. To dopiero poświęcenie! Opłaciło się, a przynajmniej wszystko na to wskazuje, bo Jacek zapewnia, że są bardzo szczęśliwi. Lilka też zaakceptowała nową partnerkę swojego taty, która sama ma już dwie dorosłe córki:
Życie płynie dalej. Gratulujemy Jackowi i życzymy dużo radości!