Pytaniom o ciążę nie było końca. Teraz wyznała, że w przeszłości poroniła. Poruszająca historia gwiazdy TVN
Pawie cały kraj ogarnął smutek po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, który za sprzeczny z Konstytucją uznał fragment dopuszczający przerwanie ciąży w przypadku stwierdzenia dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
25.10.2020 22:40
Szokujący wyrok spowodował, że na ulice w kraju i za granicą wyszły tysiące, jak nie miliony rozjuszonych Polek. Kobiety walczą o podstawowe prawo do aborcji. Decyzja TK okazała się sensacyjna nie tylko na rodzimym podwórku, ale także za granicą. Sprawie z niedowierzaniem przyglądają się czołowe, światowe media, takie jak New York Times czy BBC.
Strajk Kobiet wsparła już cała plejada gwiazd. W szczególnym czasie z kobietami zjednoczyły się m.in. Anna Lewandowska, Małgorzata Rozenek, Julia Wieniwa, Agnieszka Woźniak-Starak i Małgorzata Kożuchowska, która swój wyraźny sprzeciw wobec decyzji TK zilustrowała zdjęciem z okresu ciąży – pierwszym i jedynym, jakie pokazała do tej pory.
Izabela Janachowska poroniła. Gwiazda straciła ciążę
Teraz głos postanowiła zabrać Izabela Janachowska. Ekspertka ślubna na Instagramie opublikowała oświadczenie, w którym wyraziła swoje ubolewanie nad postawą polskiego rządu. Prezenterka w mocnym i osobistym wpisie opowiedziała o tragedii, jaka kilka lat temu miała miejsce w jej życiu.
Janachowska zdradziła, że zanim urodziła Christophera Alexandra, poroniła. Gwiazda straciła ciążę zaraz po ślubie. Przeżyła dramat w czasie, w którym dziennikarze regularnie podpytywali ją o powiększenie rodziny.
W kolejnej części swojej odezwy do fanek podzieliła się szczerymi przemyśleniami na temat ostatniej decyzji Trybunału Konstytucyjnego:
Janachowska uważa, że najbardziej na całej sytuacji ucierpią kobiety, które po prostu nie będzie stać na dokonanie legalnej aborcji za granicą, do czego obecnie zmusza Polki prawo.
Opinia Izy spotkała się z licznymi komentarzami. Kobiety, choć ubolewają nad całą sytuacją, dziękują jej za historię, którą zechciała się z nimi podzielić.