"Idol" był prawdziwą trampoliną do kariery. Nawet przegrani zostawali gwiazdami
"Idol" był fenomenem w historii polskich programów typu talent-show. Na scenie muzycznego formatu znalazła się prawdziwa plejada przyszłych polskich gwiazd. Co ciekawe, nie tylko zwycięzcy robili kariery.
Obecnie programy typu talent-show królują w polskiej telewizji, a widzowie nie mogą narzekać na brak różnorodności. Piosenkarze, tancerze, uliczni artyści, a nawet popularne "freaki" mają miejsce w telewizji, żeby pokazać swoje talenty. Nadal jednak najpopularniejsze wydają się programy, w których rywalizują piosenkarze i piosenkarki. Nie da się ukryć, że popularność tego typu produkcji rozpoczęła się w 2002 roku, kiedy w Polsacie po raz pierwszy pojawił się "Idol".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewelina Ruckgaber o segmencie pod Warszawą. Już teraz zarobiła na nim 600 tysięcy złotych.
"Idol" był przełomem w polskiej telewizji. Program bił rekordy popularności
Po latach wydaje się, że w "Idolu" zagrało niemal wszystko. Świeża koncepcja programu zainteresowała widzów, a na castingach ustawiały się kolejki wokalistów i wokalistek, którzy szukali drogi to ogólnopolskiej kariery. Nie bez znaczenia był także świetny dobór jury.
Takie postacie jak Kuba Wojewódzki. Robert Leszczyński i Elżbieta Zapendowska nie tylko imponowali profesjonalizmem, ale także wytwarzali telewizyjną energię. Zjadliwe komentarze Kuby czy sprzeczki między jurorami przeszły do historii show.
Nie da się ukryć, że program w latach swojej świetności był trampoliną do kariery dla wielu gwiazd, które do dziś podbijają serca słuchaczy. Nie tylko zwycięzcy mogli cieszyć się zainteresowaniem mediów i fanów.
Alicja Janosz - "przegrana" zwyciężczyni "Idola"
Finał pierwszej edycji "Idola" wzbudzał ogromne emocje, a kiedy wygrała go młoda Alicja Janosz, wiele osób upatrywało w niej nową gwiazdę polskiej piosenki. Dosyć powiedzieć, że charyzmatyczna piosenkarka swoim niepowtarzalnym głosem zepchnęła na niższe stopnie podium zachwycającą jurorów Ewelinę Flintę i utalentowanego Szymona Wydrę.
Kariera Ali Janosz dla wielu osób mogła być jednak zaskoczeniem. Po wygranej w "Idolu" wydała co prawdą pierwszą płytę, ale singiel "Zbudziłam się", zdaniem wielu osób nie oddawał talentu piosenkarki. Słowa o "jajecznicy" zawarte w tekście szybko stały się tematem żartów. Artystka nie porzuciła muzycznej pasji, ale o karierze, jaką wróżono jej po "Idolu" nie było mowy. Alicji nie można odmówić talentu, ale komercyjnie nie odniosła takiego sukcesu, jaki jej wróżono. W 2025 roku ukazał się najnowszy singiel artystki "Cnoty niewieście". Od 2023 roku prowadzi podcast "I tak cię kocham", w którym rozmawia z psychoterapeutkami i artystkami.
Na tle Janosz kariery Eweliny Flinty i Szymona Wydry z zespołem Carpe Diem wydają się o wiele większe. Warto wspomnieć, że w pierwszej edycji "Idola" mogliśmy usłyszeć także Tomasza Makowieckiego, który zajął 5. miejsce. Trzy oczka niżej uplasowała się dziś doskonale znana słuchaczom Ania Dąbrowska.
"Idol" uczynił z niego gwiazdę. Od niepokornego rockmana do gwiazdy "Męskiego grania"
Na polskim rynku obecnie bryluje artysta, który zwycięstwo w "Idolu" wykorzystał doskonale. Nie każdy fan pamięta, że w programie pojawił się odziany w skórzaną kurtkę, długowłosy Krzysztof Zalewski. Jurorzy i widzowie poznali się na jego głosie, a Krzysztof nie dał szans konkurencji. W finale "Idola" pokonał Mariusza Totoczko i Bartłomieja Homa. Choć na początku obracał się nadal w stylistyce heavy metalu, to nieco lżejsze rockowe brzmienia zapewniły mu sukces. Dziś Zalewski jest jednym z czołowych polskich wokalistów, znanym między innymi ze współpracy z Męskim Graniem. Nie on jeden zresztą.
Monika Brodka zawdzięcza status gwiazdy "Idolowi"
Monika Brodka to kolejna gwiazda związana z Męskim Graniem, która medialny rozgłos zyskała dzięki "Idolowi". Choć Jakub Kęsy i Paweł Kowalczyk dobrze zaprezentowali się w finale edycji, Monika dała wyraz swojemu talentowi i wygrała, zdobywając 69 proc. głosów widzów.
Już dwa lata później miała na swoim koncie wygraną w opolskim konkursie premier, Złotą Płytę i nagrodę słuchaczy radiowej "Jedynki". Do dzisiaj jest czołową polską wokalistką, a z "Idola" pozostała jej także znajomość z Kubą Wojewódzkim, w którego programie gościła już pięciokrotnie.
Nie wygrali "Idola", ale wygrali karierę
Wiele historii pokazało, że nie trzeba było wygrać finału "Idola", żeby zaistnieć na polskiej scenie. Przykładami mogą być kariery wymienionej wcześniej Eweliny Flinty i Szymona Wydry. Oboje poruszali się w rockowej stylistyce i przez lata podbijali listy przebojów. Obok Ani Dąbrowskiej, przez "Idola" przewinęły się też takie rozpoznawalne postaci jak Hanna Stach, Damian Aleksander, Piotr Lato i Bartosz Król. Dziś "Idol" przez wielu wspominany jest jako format nie tylko rozrywkowy, ale prawdziwy i rzetelny sposób na odkrywanie w Polsce muzycznych talentów.