Filip Chajzer: "To nie chodzi o zamożność, tylko o stan psychiczny. Doszedłem do etapu, w którym potrzebowałem sobie jakoś pomóc..." [Wideo]
Filip Chajzer to jeden z najpopularniejszych dziennikarzy w Polsce. Jest dowodem na to, że znane nazwisko to nie wszystko. Liczy się przede wszystkim ciężka praca.
Grzegorz Dobek
Podczas gali Gwiazdy Dobroczynności zapytaliśmy reportera Dzień Dobry TVN, jak mu się pracowało z tatą na planie jednej z reklam.
Z ojcem zawsze pracuje się najlepiej na świecie, ponieważ ojciec jest moim wzorem, bohaterem i mistrzem i pracować z własnym ojcem, który jest jeszcze takim ojcem to jest zaszczyt - powiedział
Czy teraz to Zygmunt Chajzer zazdrości mu popularności?
Nie, to absolutnie nie jest kwestia zazdrości. To jest kwestia kolei rzeczy i historii, która w jakimś sensie zatacza koło. Fajnie zatacza - wyznał
Filip powiedział nam także, jak można włączyć się w bezinteresowne pomaganie.
Chodzi o to, żeby tę popularność, którą daje praca w telewizji, radiu, mediach elektronicznych przełożyć na coś dobrego. Nie tylko na zarabianie pieniędzy, bo zazwyczaj to do tego zmierza, ale żeby przekuć chociaż jeden dzień z tygodnia na coś bezinteresownego i dobrego dla drugiego człowieka. To jest moja zasada. Ja cały tydzień kiedyś bardzo ciężko pracowałem aż w końcu nastąpił u mnie taki moment, w którym sobie stwierdziłem, że ten jeden dzień z tygodnia będę robił coś dla kogoś i tak robię - zdradził
Czy aby to osiągnąć musiał stać się zamożny?
To nie chodzi o zamożność, tylko chodzi o stan psychiczny. Doszedłem do etapu, w którym potrzebowałem sobie jakoś pomóc. Możesz sobie pomóc płacąc za terapię, wydając pieniądze na psychologa albo na psychiatrę itd. itd., ale możesz sobie pomóc pomagając komuś drugiemu. Nie płacisz za to pieniędzy. Tobie robi się dobrze, bo masz dzięki temu gigantyczny strzał endorfin, a jeszcze ktoś ma coś z tego - powiedział nam
Filip bardzo nam zaimponował! Zgadzacie się z nim?