Zwolnienia w "Na Wspólnej". Joanna Moro gorzko o umowach z aktorami: "Jesteśmy w trudnej sytuacji" [WIDEO]

Postawiono nas pod ścianą. Firma Fremantle, która produkuje Na Wspólnej, rozwiązała z nami umowy o dzieło z dnia na dzień. Była nawet informacja, że jak nie podpiszemy rozwiązania umowy, nie dostaniemy wynagrodzenia za marzec. (…) W wypowiedzeniu jest napisane, że firma ma nadzieję na powrót do współpracy, gdy sytuacja w kraju się uspokoi, ale jak to będzie i na jakich warunkach, nie wiem.

Kiedyś podpisywało się kontrakty miesięczne, a teraz jest najczęściej tak, że się dostaje za dniówkę. Jeżeli dzień się nie odbywa, to nie masz pieniędzy. My teraz naprawdę wszyscy jesteśmy w trudnej sytuacji. Ja akurat jestem na urlopie macierzyńskim, więc zdawałam sobie sprawę, że nie będę pracować tak dużo, ale troszkę miałam zamiar.

Już w marcu miałam wrócić na deski Teatru Capitol, grać w spektaklu. To mi akurat nie przeszkadza, bo mąż jest w domu wieczorem, więc mogłam zostawić dziecko z mężem. Miałam też jakieś projekty telewizyjne, ale wszystko to odpadło. Nie wiem, jak to teraz będzie – przyznała, dodając z przymrużeniem oka: – Może na Litwę trzeba będzie wracać do mamy. Mama by się ucieszyła.