Zamieszanie po ogłoszeniu oficjalnej przyczyny śmierci George'a Michaela. Powiły się argumenty podważające wyniki sekcji zwłok
Na początku marca opublikowano oficjalne wyniki sekcji zwłok George'a Michaela. Okazało się, że przyczyną śmierci muzyka były choroby serca i wątroby. Tymczasem głos w sprawie zabrał lekarz gwiazd, doktor Drew Pinsky. Podtrzymuje on teorię, która chętnie podchwyciły media w kilka dni po odejściu muzyka. Twierdzi bowiem, że do śmierci wokalisty przyczyniły się mocne używki, które przyjmował przez lata, a niekoniecznie na kilka godzin przed zgonem.
Naturalną przyczyną śmierci może być starość lub zatrzymanie akcji serca. Kardiomiopatia jest specyficzną chorobą, to nie jest naturalna przyczyna dla osoby w tym wieku. To nie jest zgodne z tym, co ogłosili patolodzy - potwierdział TMZ.com Pinsky
Kardiomiopatia rozstrzeniowa to choroba mięśnia sercowego, prowadząca do zmniejszenia jego kurczliwości, niekorzystnego powiększenia komór serca i w konsekwencji rozwoju początkowo lewokomorowej, a następnie obukomorowej niewydolności serca.
Drew Pinsky leczył z uzależnień m.in. Setha Binzera (Crazy Town), Daniela Baldwina, Jeffa Conwaya, Jessicę Sierrę, Stevena Adlera (Guns N' Roses), Seana Stewarta (syn Roda Stewarta), Ambert Smith, Mike'a Starra (zmarły w 2011 r. basista Alice In Chains), Denisa Rodmana i Jeremy’ego Jacksona.
Przypomnijmy, że George Michael zmarł 25 grudnia 2016 roku. Miał 53 lata. Policja zaraz po śmierci stwierdziła, że jest ona "niewyjaśniona, ale podejrzana".
Wciąż nieznane są wszystkie szczegóły dotyczące pogrzebu muzyka. Wiadomo już, że ciało zostało przekazane rodzinie.
Źródło: Agencja X-news, x-news.pl