Nie miał za co żyć. Zdobywca złota w Tokio mówi otwarcie, jaką podjął pracę
Igrzyska Olimpijskie, które od kilku dni możemy śledzić na ekranach naszych telewizorów, pierwotnie miały odbyć się w zeszłym roku. Pandemia koronawirusa uniemożliwiła jednak zorganizowanie sportowej imprezy z rozmachem. W tamtym czasie szalejąca zaraza była zbyt niebezpieczna. Sportowe zmaganie opóźniły się w czasie. Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy impreza w ogóle się odbędzie. Podjęto w końcu decyzję o starcie zawodników, jednak na trybunach ze względów bezpieczeństwa nie pojawili się kibice.
08.08.2021 | aktual.: 08.08.2021 16:40
Pod koniec lipca sportowcy rozpoczęli walkę o medale. Chociaż na samym początku Igrzysk Polacy nie wypadli najlepiej, to z każdym kolejnym dniem przybywało nam medali. Obecnie kibice nie mogą narzekać, ponieważ zawodnicy dostarczają im wielu emocji i powodów do dumy. Polacy mają na swoim koncie aż 14 medali: 4 złote, 5 srebrnych i tyle samo brązowych.
Dawid Tomala zdradził, jak zarobił na wyjazd na olimpiadę
Olimpiada jest jednym z największych sportowych wydarzeń, które przyciąga masę kibiców z całego świata. Sportowcom bardzo zależy na tym, aby sprawdzić się na światowej arenie. Do Tokio pojechał także 30-letni Dawid Tomala, który w chodzie na 50 kilometrów sięgnął po złoto i tym samym powtórzył wielki sukces naszego najsłynniejszego chodziarza, czyli Roberta Korzeniowskiego.
Droga Dawida na igrzyska nie była jednak usłana różami. Na swój wielki sportowy sukces pracował nie tylko podczas ciężkich treningów. Musiał także normalnie zarabiać. W pewnym momencie zawiesił karierę i udał się do pracy.
Później wrócił do chodu sportowego i zaczął przygotowywać się do wyjazdu na Olimpiadę. Ponownie jednak brakowało mu funduszy, więc chcąc realizować marzenia o medalu, znowu zaczął pracę na budowie.
Trud sportowca bardzo się opłacał. Ciężka praca i postawienie wszystkiego na jedną kartę zaowocowało wielkim sukcesem na skalę świata i spełnieniem największego marzenia.