Daniel Martyniuk zapowiedział premierę piosenki. Ile osób na nią czeka? Potężna wpadka na samym starcie

Daniel Martyniuk w noc sylwestrową wszczął awanturę w hotelu w Zakopanem. Podobno był wulgarny i szarpał się z innymi gośćmi. Ostatecznie trafił na "dołek". "Super Express" zwrócił uwagę na to, w jaki sposób Daniel miał rzekomo potraktować swoją żonę, Faustynę.

Daniel Martyniuk (fot. Instagram)

Robert Sienkiewicz

4 stycznia 2024, 09:55

Wyzywał ją od ku***, a ta nie mogła powstrzymać płaczu. Ale to był dopiero początek zamieszania, jakie spowodował młody Martyniuk – przekazał tabloid.

Kobieta krytycznie zareagowała na doniesienia mediów i zdecydowała się je zdementować.

Zachowanie dziennikarza, który w dniu 1.01.2024r. o godz. 12:30, nie dociekając prawdy, opublikował informacje, jakie potem były powielane przez inne portale, przekracza wszelkie zasady uczciwości dziennikarskiej. Próbowałam zignorować artykuły, ale przekroczono wszelkie granice, wkraczając w sferę prywatności, jaką jest małżeństwo. Wpisanie w stek kłamstw, wyzwisk kierowanych do mnie, awantury małżeńskiej przed hotelem pomiędzy mną a Danielem w Zakopanem napawa obrzydliwością. Jest to kłamstwo!!! – napisała.

Jednocześnie zagroziła pozwem jednemu z dziennikarzy. Krótko po tym sam Daniel rozpoczął medialną ofensywę. Zupełnie nieoczekiwanie zapowiedział rozpoczęcie kariery muzycznej.

Daniel Martyniuk zapowiedział premierę piosenki. Ile osób czeka?

Syn Zenka Martyniuka wrzucił na Instagram wideo, na którym pojawił się w obecności menadżera. Jego kompan szumnie obwieścił, że Daniel planuje nagrać debiutancką płytę.

Jest petarda. Ten człowiek postanowił zacząć karierę i to wokalisty. Dziś nagra pierwszą piosenkę. Poznałem go ze trzy miesiące temu i w życiu nie myślałem, że ma taki kawał wokalu. Mamy plan pokazać muzę, która was zaskoczy. Lecimy na Maltę nagrać pierwszy teledysk, który będzie zapowiedzią całej płyty. Która w 2024 roku będzie już hulać na polskim rynku – powiedział podekscytowany Marcin Kiljan.

Następnie młody Martyniuk zamieścił krótki wpis na InstaStories, ogłaszając, że w piątek 5 stycznia, o godz. 20.00, ukaże się jego pierwsza piosenka – "Nigdy nie zapomnę". Gdy wrzucił zapowiedź, na premierę czekała... "aż" jedna osoba, co widać na załączonym zrzucie ekranu.

W chwili pisania artykułu, ich liczba wzrosła do trzech.

Pytanie tylko, czy takie wyniki satysfakcjonują świeżo upieczonego piosenkarza?