Akcja z "cieszynką" Roberta Lewandowskiego była zaplanowana? Wideo z trybun nie pozostawia żadnych wątpliwości
Temat ciąży Anny Lewandowskiej nie schodzi z czołówek polskich i niemieckich mediów. Gwiazda cały czas jest na tapecie, a to wszystko za sprawą popularności Roberta, który w wielu krajach uważany jest za guru piłki nożnej. Po wczorajszej bramce, po której piłkarz ujawnił, że spodziewa się dziecka, wydawało się, że elektryzująca wiadomość nie była znana nikomu wcześniej, a akcja na boisku była zupełnie spontaniczna. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że było inaczej.
07.12.2016 15:43
Po strzelonym golu, kolega Roberta Lewandowskiego z drużyny złapał piłkę i w mgnieniu oka przekazał ją Polakowi. Resztę historii już znacie. Oznacza to, że zespół Bayern Monachium wiedział o ciąży Anny Lewandowskiej, inaczej nie doszłoby do tej zaplanowanej akcji na boisku. Sam Robert w pomeczowym wywiadzie przyznał bez ogródek, że zależało mu, aby informacją o tym, że zostanie ojcem podzielić się z kibicami właśnie podczas tego spotkania.
Wygląda na to, że bliskie otoczenie wiedziało o ciąży Anny Lewandowskiej od jakiegoś czasu. Pokrzepiający jest fakt, że pomogli parze utrzymać wiadomość w tajemnicy.
Zobacz także