Camilla zareagowała na ROZSTANIE Kate i Williama. Szokujące doniesienia z Wysp Brytyjskich obiegły światowe media
Królowa Camilla jest żoną króla Karola III. Arystokraci poznali się jako nastolatkowie. Choć młody Karol zamierzał się oświadczyć wybrance, zgody na to nie wyraziła reszta royalsów. Książę poślubił więc Dianę, z którą doczekał się dwóch synów: księcia Williama i księcia Harry'ego. Nie mógł jednak przestać myśleć o dawnej miłości. Ich romans odżył w latach 80.
Karol i Camilla stanęli na ślubnym kobiercu w 2005 roku. Ich związek do dziś budzi kontrowersje. O ile większość Brytyjczyków go zaakceptowało, to dla niektórych z nich Camilla wciąż jest tą, która rozbiła poprzednie małżeństwo władcy.
Camilla i jej reakcja na rozstanie Kate i Williama
Również synowie Karola zaakceptowali obecność Camilli w życiu ojca. Macocha poświęcała pasierbom sporo uwagi i nawiązała z nimi przyjacielskie relacje. Nigdy nie stanowiło tajemnicy to, że nie zaakceptowała wybranki Harry'ego, Meghan Markle.
A jak było w przypadku księżnej Kate? Światło na stosunek Camilli do Kate rzucił Christopher Andersen. Z jego relacji wynika, że małżonka Karola popierała decyzję Kate i Williama o rozstaniu. Para na krótko zakończyła związek przed zaręczynami.
Byłem w Londynie, gdy Kate i William rozstali się. Dla mnie to był szok, wszyscy byli przekonani, że to tylko kwestia czasu aż William oświadczy się Kate. Wtedy ludzie zaczęli mi mówić, że Kamila popierała ich decyzję – stwierdził dziennikarz.
Podobno wpływ na niechęć Camilli do wybranki Williama miało pochodzenie tej drugiej.
To arystokratka (Camilla – przyp. red. Jastrząb Post), która od zawsze obraca się w towarzystwie z wyższych sfer. Mówiła, że jest dziedziczką Alice Keppel, jej prababki, kochanki Edwarda VII – wytłumaczył Andersen. I dodał: – Patrzyła na nią jak na osobę, która nie jest godna wstąpienia do rodziny królewskiej.
Camilla miała nawet sugerować Karolowi, aby odwiódł Williama od pomysłu związania się z kobietą, w której ciele nie płynie "niebieska krew".
Dajecie wiarę w zapewnienia Andersena?