Borys Szyc o "nieodżałowanym" Jerzym Stuhrze. "To był game changer pod każdym względem"
Borys Szyc wspomniał Jerzego Stuhra, który zmarł kilka dni temu. Aktor ma wielki sentyment do ról starszego kolegi po fachu. Nie może zapomnieć zwłaszcza jednej.
17.07.2024 | aktual.: 17.07.2024 19:46
Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 roku. Od lat 70. XX wieku, kiedy zaczynał swoją karierę, stworzył wiele niezapomnianych ról. Zapisał się nie tylko w pamięci widzów, ale także młodszych kolegów po fachu, dla których jest wzorem do naśladowania. Także Borys Szyc ma go wciąż w pamięci, o czym opowiedział reporterce Jastrząb Post Agnieszce Okrasie, podczas premiery filmu "Był sobie kot".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Borys Szyc wspomniał ulubione bajki z dzieciństwa
Aktor wyznał, że wciąż ma w pamięci ulubione baśnie, których jako dziecko słuchał jeszcze z płyt winylowych. Niejednokrotnie były to wspaniałe słuchowiska, w których można było usłyszeć głosy najlepszych polskich aktorów. Borys Szyc szczególnie darzy sentymentem jedną opowieść.
Z sentymentem wspominam bajki, których słuchałem jeszcze z płyt winylowych. Na przykład "Ośla Skórka". To była księżniczka, która miała różne suknie, została wygnana z zamku, jak to zwykle bywa. I jak zakładała te suknie, to zmieniała się w piękną postać i podejrzał ją książę i zakochał się i tak dalej, i tak dalej. Te bajki były przede wszystkim pięknie czytane. I zazwyczaj przez największe nasze aktorskie nazwiska. I to pamiętam z dzieciństwa.
CZYTAJ TAKŻE: Borys Szyc wyśmiał małopolską kurator. "Jeśli macie zły dzień, to przypominam...". Byłby świetnym jasnowidzem
Borys Szyc o Jerzym Stuhrze
Jedną z najlepiej zapamiętanych przez Borysa Szyca współczesnych animacji dla dzieci jest "Shrek". Także dlatego, że wystąpił w nim Jerzy Stuhr, którego pogrzeb odbył się 17 lipca 2024 roku. Dla Szyca, który jest przecież także aktorem dubbingowym, ta animacja jest ważnym punktem w tworzeniu kolejnych filmów dla dzieci.
Na pewno "Shrek" z nieodżałowanym Jerzym Stuhrem jako Osiołkiem to był game changer pod każdym względem. Bartosz Wierzbięta pisał teksty, które były tak dowcipne. Nie tylko przetłumaczone, ale też dopasowane do polskich realiów. No i cała obsada dubbingowa.