Blanka Lipińska tłumaczy się ze słów skierowanych do Marty Nawrockiej. "Wyjątkowo chciałam być miła"
Kilka dni temu Blanka Lipińska za pośrednictwem Instagrama zabrała głos na temat nowej pierwszej damy. Szybko jednak nagranie pisarki spotkało się z falą hejtu w mediach społecznościowych. Teraz autorka "365 dni" tłumaczy swoje słowa, podkreślając, że chciała... jedynie doradzić Marcie Nawrockiej. - Wiem, jaka nienawiść ją dotknie i co zostanie w niej ocenione - podkreśliła.
W środę, 6 sierpnia odbyło się zaprzysiężenie prezydenta Karola Nawrockiego. I choć to on był najważniejszą osobą tego dnia, to oczy Polaków były zwrócone na pierwszą damę i jej stylizację. Marta Nawrocka postawiła wtedy na dwie kreacje — pierwszą do sejmu, a drugą na spotkanie z ustępującym ze stanowiska Andrzejem Dudą. W kwestii ubioru prezydentowej głos zabrała również Blanka Lipińska. Szybko jednak pożałowała swoich słów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Eva Minge o znajomości z Jolantą Kwaśniewską. O co ją poprosiła?
Blanka Lipińska zwróciła się bezpośrednio do Marty Nawrockiej. "Chciałybyśmy mieć swoją polską Melanię Trump"
Blanka Lipińska w dzień zaprzysiężenia postanowiła wyrazić swoje zdanie na temat wizerunku pierwszej damy. Autorka bestselleru z uprzejmością skierowała do Marty Nawrockiej kilka słów, aby dobrze dobrała sobie stylistów, bowiem na każdym kroku będzie oceniania i chce oszczędzić jej hejtu i niepotrzebnego stresu.
Pani Marto, jest pani młodą pierwszą damą. Jest pani odważną pierwszą damą. Oprócz tego, że myślę, że mówię w imieniu kobiet w Polsce, chciałybyśmy słyszeć pani głos, chciałybyśmy być przez panią zaopiekowane. To również chciałybyśmy mieć swoją polską Melanię Trump. (...) Warto by było pokazać światu naszych projektantów, a za pani pomocą dokładnie to może się stać, że polska moda i tak już znana na świecie, będzie jeszcze bardziej wyeksponowana na najważniejszej kobiecie w tym kraju - powiedziała Lipińska.
Reakcje na słowa Lipińskiej
Wypowiedź Lipińskiej spotkała się z różnorodnymi reakcjami. Doszło nawet do tego, że pisarka postanowiła wyjaśnić swoje intencje w osobnym poście. Podkreśliła, że jej celem było jedynie doradzenie pierwszej damie, bo sama od lat jest na świeczniku i dobrze wie, jakie to trudne. Celebrytka zaznaczyła, że jej komentarz miał na celu wsparcie, a nie krytykę. Podkreśliła, że każda kobieta w show-biznesie musi stawić czoła ocenie, która często skupia się wyłącznie na wyglądzie zewnętrznym. I dlatego też chciała przestrzec Nawrocką przed tym, co może na nią czekać.
Wyjątkowo jak na siebie chciałam być miła i zadziwia mnie, że muszę to tłumaczyć. Jako osoba publiczna wiem, z czym się będzie mierzyć. A przypominam, że to jest "zwykła" dziewczyna, która znalazła się w mocno niezwykłej sytuacji. Wiem, jaka nienawiść ją dotknie i co zostanie w niej ocenione — wszystko, a przede wszystkim powierzchowność. Spotyka to praktycznie każdą kobietę w show-biznesie. (...) Ale oczywiście zostałam za to opluta — napisała Blanka Lipińska.