Beata Kozidrak upokorzona w studiu "DDTVN". Bezlitośnie podsumowano incydent z jazdą po alkoholu. Wszystko na oczach widzów
Beata Kozidrak nie ma za sobą najlepszego czasu, ani najlepszej prasy. Po tym, jak we wrześniu zeszłego roku policja przyłapała ją na prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu, nieustannie gości na okładkach kolorowych gazet. Wokół tego co zrobiła, wybuchł ogromny skandal. Po kilku godzinach od ujawnienia sensacji sama zainteresowana wydała oświadczenie, w którym przeprosiła fanów i przyznała się do winy.
20.05.2022 | aktual.: 20.05.2022 16:22
Mijają miesiące, a echa skandalu nie milkną. Na samym początku wokalistka zniknęła z show-biznesu. Teraz zaczęła powoli wracać na scenę i przed kamery. Wystąpiła między innymi w programie Mask Singer. Po tym jak zakończyła się jej przygoda z show, gościła na kanapie Dzień Dobry TVN, gdzie Ewa Drzyzga zapytała o to, czy po tym jak sprawa w sądzie dobiegnie końca, udzieli w końcu szczerego wywiadu.
Beata Kozidrak upokorzona na antenie DDTVN
Beata za swój czyn nie uniknęła oczywiście konsekwencji prawnych. 4 maja odbyła się kolejna już rozprawa, a gwiazda usłyszała wyrok: kary grzywny w wysokości 200 stawek dziennych (wysokość jednej to 250 złotych), zakazu prowadzenia auta na czas 5 lat oraz obowiązku uiszczenia kwoty 20 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i pokrycia kosztów postępowania sądowego.
Sąd jako okoliczność łagodzącą podał w uzasadnieniu dorobek artystyczny piosenkarki. W czwartkowym wydaniu DDTVN podczas przeglądu prasy Ewa Ewart skomentowała jeden z artykułów, który ukazał się w Rzeczpospolitej - zatutułowany Gdyby Chopin żył i jeździł.
Obojętni na jej słowa nie pozostali też prowadzący, czyli Marcin Prokop i Dorota Wellman. Dziennikarze przytaknęli, że prawo powinno być równe dla wszystkich. Przypomnijmy, że adwokat piosenkarki nie jest zadowolony z wyroku i sugerował kolejną apelację, w której będzie domagał się zmniejszenia grzywny.