Batalia księcia Harry'ego słono kosztuje podatników. Wydatki idą w setki tysięcy
Książę Harry chce, żeby państwo brytyjskie chroniło go w takim samym stopniu, jak wtedy gdy jeszcze pełnił oficjalne funkcje w rodzinie królewskiej. Okazuje się, że jego sądowa batalia generuje spore koszty.
25.08.2024 09:29
Książę Sussex, Harry, toczy kosztowny spór prawny z brytyjskim Home Office ws. decyzji o obniżeniu jego ochrony policyjnej w Wielkiej Brytanii. Zmagania te, jak podaje serwis Metro.co.uk, nastręczyły już rządowi wydatków przekraczających 600 000 funtów. Harry walczy o przywrócenie mu "tego samego stopnia" ochrony, co przed rezygnacją z pełnienia obowiązków członka rodziny królewskiej i przeprowadzką do USA w 2020 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry i Meghan Markle martwią się o swoje bezpieczeństwo
Harry i jego rodzina, w tym żona Meghan oraz dzieci Archie i Lilibet, odczuwają, zdaniem księcia, zagrożenie podczas pobytów w jego ojczystym kraju, gdzie muszą mierzyć się m.in. z rasizmem i ekstremizmem. Szczególny niepokój budzi wydarzenie z lipca 2021 roku, gdy samochód Harry’ego był ścigany przez fotografów.
Rządowe wydatki na batalię sądową obejmują zarówno koszty związane z przeglądem sądowym, jak i honoraria prawników. Mimo próby księcia, aby samodzielnie pokryć koszty ochrony, oferta ta została odrzucona, a jego apelacja została niedawno zatwierdzona do rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny.
Niepewna przyszłość księcia Harry'ego i jego bliskich
Pozew Harry'ego wobec komitetu Ravec, zarządzającego ochroną członków rodziny królewskiej i kluczowych osobistości publicznych, został początkowo odrzucony. Sędzia Sir Peter Lane uznał, że decyzja komitetu była racjonalna.
Niemniej jednak sędzia David Bean widzi "realną szansę na sukces" w jednym z argumentów księcia, co otwiera drogę do kolejnych rozpraw. Debata ta jest kontynuacją decyzji księcia i księżnej Sussex o ustąpieniu z obowiązków królewskich i przeniesieniu się do Kalifornii, co spowodowało potrzebę prywatnego finansowania ochrony, choć Harry podkreśla niedostatki takiego rozwiązania w Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ TEŻ: Joanna Krupa korzysta z aplikacji randkowej. Już kogoś poznała. "Byłam z nim na kolacji"
Książę Harry zobowiązany jest do informowania o swojej wizycie na 28 dni wcześniej, co, według niego, generuje "nadmierną niepewność" w zakresie bezpieczeństwa jego rodziny. Ostateczna decyzja w sprawie pokrywania kosztów procesu pozostaje otwarta.